Nie zgodzę się z przedmówcą, że to komedia. Moim zdaniem raczej smutny dramat z elementami czarnego humoru i delikatnego dreszczyku. Wartka akcja wciąga, a specyficzny problem bohatera wcale nie wydaje się jakimś wybrykiem. Warto obejrzeć, bo Truffaut rzeczywiście jest wielki!
Coś mi się zdaje, że Tarantino mógł czerpać tu z absurdu i niespodziewanych zwrotów akcji. Ciągle świeży, żywy film! No i dobre dialogi są.