Wspaniały Edgar Allan Poe nawet w tak stosunkowo niewielkim zakresie. Jak zwykle rewelacyjny Vincent Price. Wyjątkowo mroczny i tajemniczy klimat filmu, który pomaga budować niesamowita sceneria i wspaniała muzyka. Zapadające w pamięć zakończenie. Stare i klasyczne kino grozy w najlepszym wydaniu. I ten mój ogromny sentyment do starszych horrorów...
Szkoda, że starsze horrory są tak trudno dostępne.
Vincent Price po prostu daje popis swojego warsztatu.
Dzięki przewrotności jego postaci film jest bardzo zaskakujący nawet obecnie. Mi też udzielił się klimat całej historii, bardzo łatwo się wczuć w opowieść dzięki muzyce.
To jest magia kina. Niemalże pół wieku i nadal potrafi zachwycać i robić wrażenie.
Według mnie takie kino nigdy nie przestanie czarować.
Klasyka daje to coś, czego nowe kino grozy nie ma.
Może to dusza i podejście do materii.
"Dusza" to bardzo dobre określenie:) Zacząłem je używać, kiedy termin "klimat" już nie wystarczał.
Zgadzam się w 100% z przedmówcami. Ten film to perełka. Wrócę do niego na pewno, ale teraz biorę się z 'Upadek domu Usherów". Vincent Price to Król Horroru!
Bardzo dobre kino grozy lat 60-tych. A Vincent Price to oczywiście klasa sama w sobie :)