Czy Waszym zdaniem ona się bała jak to się pisze "ubogacenia kulturowego" i dlatego nie pomogła wcześniej czy była bogata Niemka z cywilizowanego świata i po prostu przyzwyczajona była do tego, że są zasady, że protokoły, że coś tam? Mogła od razu wezwać straż dla siebie, udać że się topi? Czy to taka opowieść o tym, że w tonie "poprawności" można zagubić logikę? Czy ona nie rozumiała, że służby nie chcą pomóc?
dla mnie to film o tym, jaka jest nasza osobista odpowiedzialność w obliczu kryzysu uchodźczego? To główne pytanie na jakie powinniśmy sobie odpowiedzieć po obejrzeniu filmu. To trudne