Tu wszystkich ktorym film sie podobal najmocniej przepraszam - ale ta ekranizacja nie ma nic wspolnego z ksiazka. Powiesc Clancyego to istny majsterstyk i film nie oddaje nic z tego wspanialego technothrilera. Jedynka dla tworcow za popsucie wspanialej powiesci. Ogolnie zawsze ksiazka jest lepsza ale tu wszystko jest zmienione realia, czasy - sam proces przebudowy bomby - bo w ksiazce tworza wodorowa za pomoca technika z bylego NRD. Wiem ze ciezko tak wybitna ksiazke przeniesc na ekran udalo sie to w przypadku Polowania na Czerwony Pazdziernik czy Czasu patriotow moze nie do konca ale zawsze. Tu skiepszczyli i to po calosci. Polecam ksiazke jest genialna i czekam na dobra ekranizacje Bez skrupulow - chyba najlepsza ksiazka Toma . Pozdrawiam wszystkich czytajacych nie tylko Clancyego
Film nie jest rewelacją, ale nie jest też ekranizacją powieści, a jedynie powstał na jej motywach - to jest zaznaczone na początku filmu. Niestety, często zamiast przenieść książkę "bezpośrednio" na ekran, to scenarzyści zbyt w niej mieszają, co przeważnie kończy się źle :]
Właśnie zabieram się za książkę, Clancy'ego jeszcze nie czytałem, polecam za to "diabelską alternatywę" Forsythe'a. SOAF mam na dysku, ale wstrzymam się z seansem do czasu przeczytania książki, pewnie gdzieś za tydzień bo kniga ma 760 stron. Dobrze wiedzieć, że spaprali film i warto najpierw książkę obadać.