Kiedy ktoś spożywa w kinie mam nerwy w strzępach... Szczeleszczenie, mlaskanie, rozdzieranie - słowem, cała gama dźwięków przemysłu pakowniczo - spożywczego. Ale czyż nie ironią było opychanie się chipsami i słodyczami (ogólnie wszystkim tym, czego należy się wystrzegać) przez grupkę dziewczyn właśnie w trakcie projekcji "Super Size Me"? Smacznego, normalnie... Peace.