Ja ten film odebrałem jako typowy dokument propagujący zdrowy tryb życia i odrzucanie fast foodów. Moim zdaniem nie ma nic złego w tym ,że zje się raz na jakiś czas coś w Macu. Jeśli reżyser jadł 3 razy dziennie przez miesiąc sterty tego jedzenia to normalne ,że jego stan zdrowia się pogorszył ,ale wątpie ,czy są ludzie którzy zaserwowali by sobie taką nienormalną dietę i widząc z dnia na dzień ,że ich zdrowie się pogarsza nie przystopowali by.
Ten dokument wpasowuje się do amerykańskiej egzystencji i może dla Amerykanina jest bardziej przekonujący niż dla Polaka ponieważ w Polsce machina fast foodu i mac donaldyzacji nie jest jeszcze tak szeroko rozwinięta jak za wielką rzeką.
Film ten ma także plusy ,gdyż ,,dobrzy" rodzice może się zastanowią i przestaną zarażać miłością do Maca swoje dzieci , dla których fast food jest szczególnie groźny.