popieram w 100 %. jedna z najlepszych komedii ostatnich lat, do tego genialna satyra na środowisko filmowe i sposób robienia kina w Polsce.

Dobre jest to, że film jedzie nie tylko po naszych gównianych, prawdę mówiąc, twórcach, ale też po przemądrzałych krytykach i snobach filmowych, którzy wyżej srają niż dupę mają. I za to duży plus.

krytycy jak krytycy, ale ci "roducenci" ci "reżyserzy" od siedmiu boleści
a poza tym sam jestem krytykiem filmowym (niepraktykujacym). ale jak widze jakąś totalną kupe, nad którą sie rozpływa 80% kolegów z branzy, to i tak twierdze ze to szajs. przykładem takiej tragedii, która nie wiem za co dostała nagrody, i jeszcze pojechała na oscary jest Z odzysku fabickiego. moze sie ze mna nie zgodzisz, ale nie mam tam nic oryginalnego, a wiekszość scen przypawia o mdłości. lubie Braciaka, ale na gangstera to on sie tak nadaje jak ja na rabina. i wogóle szkoda gadać.