Ciekawy opis. Pozdrawiam

zgadzam się z tobą

po-prostu czasami z różnych powodów ludzie lubią udawać kogoś innego '' narzucają na chwilę - maskę'' na siebie

powody są różne , nie jesteśmy sobą - aby dostosować się do grupy społecznej -efekt stadny, boimy sie oceny innych

czasami nie jesteśmy sobą - żeby poczuć się lepiej -dowartościować

oczywiście nie ma nic w tym złego

rzeczywistosc przedstawiona w filmie mi się nie podoba ponieważ robi z człowieka ''kawałek żywej gumy'' który p odłączeniu zachowuje się jak trędowaty [ciekawe jak one w takim stanie rodzą dzieci ?],a przecież człowiek powinien być zdrowy wysportowany i sex-owny

Na czym konkretnie polega snobowanie się osób które wystawiają temu filmowi "niskie" oceny?

Koncept z surogatami jest ciekawy, chętnie przeczytałbym komiks z którego został zaczerpnięty, ale realizacja pozostawia wiele do życzenia. Odczuwałem dysonans podczas oglądania; z jednej strony mamy wysokorozwinięte technologicznie marionetki (na które swoją drogą stać każdego chętnego) a z drugiej świat przyszłości nie różniący się w życiu codziennym od obecnych czasów. Jeśli ktoś jest w opozycji do technologii to automatycznie jest brudnym wieśniakiem, "amiszem" żyjącym na stertach gruzu w "rezerwatach". To wszystko nie składa się w sensowną całość. Choć raczej nie składa się w całość która wywiera na widzu jakiekolwiek odczucia, czy to pozytywne czy negatywne.

Nie jest to ani film filozoficzny, ani film akcji; nie jest to cyberpunk. Nie wiem do końca czym ten film jest. Efekty wizualne są słabe.

Ale paradoksalnie nie oglądało się go źle, stąd moja ocena.