ma coś co zgrzyta: motywacja "czarnego charakteru". Ta "motywacja", wykrzyczana w końcówce filmu w scenie w baseniku z roślinami sprawia, że poczułem odpływ sympatii do głównych bohaterów i zrozumienie, a nawet współczucie dla "czarnego charakteru", a film przestał być dla mnie fajną beztroską bajką i pokazał Rzeczywistość. To poważny (dla mnie) mankament filmu - komedii jak by nie było. (Kto oglądał - będzie wiedział o co chodzi).