Hitchcock bawi się tym stereotypem przez cały film. Większość postaci mówi spokojnym głosem, niektórzy bez jakiejkolwiek gestykulacji, a główny bohater, mam wrażenie, że staje się głównym podejrzanym między innymi dlatego, że w widoczny dla otoczenia sposób ulega emocjom i jak gdyby tu "nie pasuje".