Lubię biografie, zwłaszcza dotyczące ludzi, który czegoś w życiu dokonali. To była moja motywacja obejrzenia filmu.
Zaskoczenie? Po pierwsze-rzadkie recenzje w necie nie były zachęcające, po drugie początek filmu też nie.
Oglądałam go 2 dni temu i nadal go przeżywam, coś we mnie pracuje. Zanim się wybierzecie weźcie pod uwagę, że obraz jest dokumentem. Z pewnością cenny dla osób interesujących się modą, ale i sztuką-sporo o tym jest w filmie, bo Laurenta był kolekcjonerem sztuki. Nudziły wypowiedzi partnera Laurenta będące głównym nurtem filmu. Na szczęście o życiu Laurenta opowiadają także inne osoby i jest sporo zdjęć i filmów z jego życia. Obraz barwny. Wciąż zastanawiam się co mnie w nim ujęło-mimo chęci wyjścia po 10 min i dania filmowi szansy. Owszem nie czuje się niedosyt, że nie poznaje się bliżej Laurenta, kim tak naprawdę był. Ale jednak. Chyba realność filmu i poczucie bliskości do bohatera i jego przeżyć. Los samego Laurenta i sława w opozycji do wewnętrznych rozdarć-to mocno zjednuje. W efekcie-uważam za godny polecenia.