Gdybyś tego nie napisał, to ja bym to zrobił. Brawo! Dobrze spotkać kogoś, kto mówi to, co widzi i co myśli. Swoją drogą, ciekawiłoby mnie, czy rozpoznajesz typ ludzki, który daje tym (i podobnym) produkcjom od 6 w górę...

Zamiast zagłębiać się w filmy Żuławskiego proponuję pozostać przy dzień dobry tvn. Po tym do jak płytkich refleksji zmusił Cię seans Szamanki widać jak bardzo nie dla Ciebie jest ten film.

Ale co, 1400 filmów oceniłeś ale tego akurat nie?
Nie wstydź się,oceń.

Przecież oceniłem.

Nie widać twojej oceny.

9/10

mam może prywatne oceny czy coś

Widocznie wcześniej zapomniałem.

ok, to wytłumacz nam o co chodziło w tym filmie i co autor miał tu na myśli. Bo ja też nie dałem rady tego ogarnąć.

Studium aktorstwa, zatracenie się w tym medium, poszukiwania krawędzi emocjonalnej czlowieka, mistycyzm, satanizm, obłęd, pierwotne schematy zachowań a wszystko to by odpowiadać na rozmaite pytania, czym jest człowieczeństwo? Co jest ludzkie? I pogłębiać wyobrażenie na ten temat. Czytając forum widzę że film wzbudza skrajne emocje, więc moim zdaniem spełnia swoje zadanie znakomicie. Taki był żuławski, to jego styl. Proponuję poznac trochę historię jego zycia jezeli interesujesz się filmem na poważnie.

Dokładnie. Dodam tylko, że dziewczyna pochodzi z prowincjonalnego miasteczka i jest niewykształcona. Jej zachowanie jest w filmie świadomie zmanierowane i przerysowane ale tylko w taki (seksualny/mistyczny) sposób potrafi się porozumieć i zainteresować Linde.

Szczerze wspolczuje, ze ten film jest tak bardzo dla ciebie. Nie trzeba znać histori zycia ( Zulawskiego akurat znam) reżysera, by ocenić film.

Tak, tak... " studium aktorstwa... poszukiwanie krawędzi emocjonalnej, satanizm i obłęd " Na jakie pytania odpowiada odpowiada ten film? "Na rozmaite".. aha. Czym jest człowieczeństwo. Czyli czym? Według twórców filmu człowiek ma wiecej wspólnego raczej ze zwierzętami, a to właśnie zaprzeczenie człowieczeństwa.
To całe według Ciebie "dzieło" przypomina mi inne :
(skopiowane z Wikipedii)
"W maju 1961 roku Manzoni dokonał defekacji do 90 niewielkich puszek, które następnie zostały fabrycznie zamknięte i opatrzone napisem "Gówno artysty" ("Merda d'artista")."
Powiem tak, król jest nagi!, a oba te dzieła to po prostu gówno. Autorzy tego szamba przyklejają etykietę Art i spodziewając się właściwie takiego odbioru mają gotową piłeczkę do odbicia: ęą" bo film nie jest dla wszystkich" Tak, owszem nie jest dla tych, którzy poszukują w sztuce wartości, a nie antywartości. Pokrzykiwania, jęki, wulgaryzmy, żenujące sceny stosunków, gwałty, mielenie wnętrzności, plucie itp to to jest rynsztok mentalny. Przykro mi, ale ktoś z Ciebie sobie zakpił. Film jest chyba dla ludzi z jakimiś lukami intelektualnymi i Gretkowska jak i Żuławski doskonale sobie zdają sprawę, że zawsze znajdą się amatorzy takiego ścieku, bo bycie odmiennym daje poczucie wyższości zakompleksionym. Nie każdy może to dostrzec od razu, przychodzi to po prostu z życiowym doświadczeniem.
Mam nadzieję, że nie obraziłam, bo moim zamiarem było lekko przetrzeć mydło z oczu.

Jasne, że nie dla mnie.
Wiele filmów jest nie dla mnie.
Wiele w ogóle dla nikogo.
Skąd pomysł, że np. ten film miałby być "dla mnie"?
Z zasady i dla higieny umysłowej staram się nie oglądać byle czego.
Mimo wszystko próbuję czasem oglądać filmy, "o których się mówi",
po prostu wbrew sobie.
Ale to nie znaczy, że nie mam prawa zjechać ich na forum.
Bo to forum m.in. po to jest, by demaskować filmowe badziewie, beztalencie i partaninę.
To nie jest towarzystwo wzajemnej adoracji.

nagadaj nagadaj

Dziękuję za merytoryczną odpowiedź.

Obejrzyj kobietę publiczną, to swoiste preludium do szamanki

Nie widzę w ogóle związku Szamanko z Kobieta publiczna

w tym filmie nic nie ejst bez sensu , napisałam długiego posta, ale jak go pusciałm to mi wyskoczyło z4e strona o takim adresie nie istnieje i szlag go trafił, drugiego mi sie nie chce pisać, napisze kiedy indziej,

Mam identyczne odczucia. Pozdrawiam.

Pełna zgoda

Może nie aż tak, ale to niesamowite że Żuławski, który zrobił tak dobre i aktualne Opętanie wypuścił takiego cudaka, który nie wiele wnosi. Jako prowokacja się wtedy udał, Gretkowska na pewno była z tego bardzo zadowolona.