W strefie szarej od prochów pomordowanych i spalonych w piecach nic nie jest ani czarne, ani
białe. Można się mądrzyć, oburzać i osądzać, ale większość z nas zawszona, głodna, chora,
zmarznięta i zgnojona wybrałaby każdy sposób, byle tylko ocalić siebie.
Ten film to poruszająca i chirurgicznie dogłębna analiza stanu umysłu i duszy człowieka z kacetu.
Widziałem wiele filmów o wojnie, ale "Szara strefa" ma kilka wstrząsających scen, które zostaną w
mojej pamięci - przede wszystkim scena kąpieli i ostatnie minuty filmu. Mimo braku
hollywoodzkich efektów specjalnych obraz broni się wyważonym i dojrzałym aktorstwem - mamy
tu przekrój przez strukturę fabryki śmierci, ludzkie typy w całym swym zdehumanizowanym
człowieczeństwie: jedni z własnego wyboru (Keitel), drugich pozbawił go ktoś inny (Arquette).
"Szarą strefę" polecam zwłaszcza tym, którzy słowa "ty żydzie" traktują jak zwykłe wyzwisko i tym,
którzy beztrosko wysyłają innych "do gazu".