Było tak alternatywnie, że do połowy seansu dotrwało może 5 osób, a przed wejściem na seans też tłumów nie było. Nie mam bladego pojęcia komu dedykowany jest ten film, bo nawet na najdzikszych gimnazjalistach nie zrobi wrażenia. Kolejna rakotwórcza kiła tej żenującej reżyserki. Wcześniej było podmywanie psiochy wodą, teraz mamy uprawianie seksu w Holterze EKG i stojący masz Pana Simlata, który chyba był naszprycowany przez cały plan zdjęciowy.