Przypomnijcie sobie najgorszy film jaki widzieliście w życiu. Zapewne miał drętwą fabułę, kręcony był „z reki” kamerą która dopiero co wróciła z nagrywania wesela a casting do obsady odbył się pod najbliższym planu zdjęciowego „spożywczakiem”, jednym słowem totalne dno. Ale uwierzcie mi na słowo. Ten film jest jeszcze gorszy. Uwe Boll przeszedł samego siebie. Osoby które piszą że to „bardzo dobry film” i „trzeba go zobaczyć” albo nie są poważne albo w ogóle tego filmu nie widziały! Fabuła praktycznie nie istnieje, zlepek kretyńskich akcji od oglądania których po 15 minutach zaczęła mnie boleć głowa. Za kamerą stał chyba jakiś skacowany bezdomny bo na nikogo innego nie pozwolił budżet. Zdjęcia są kiczowate, kamera skupia się głównie na eksponowaniu niepotrzebnej brutalności, ujęcia w tunelach które powinny pokazywać klaustrofobiczny klimat takich miejsc są nieczytelne. Gra aktorska to też nieporozumienie kompletne. Jedyny element który jako tako trzyma poziom to oprawa muzyczna, jeśli oczywiście wyłączy się obraz na telewizorze żeby nie widzieć sceny do jakiej została dobrana. Film nawet nie jest wart energii którą spożytkowałem na napisanie tego komentarza ale po prostu nie wytrzymałem. Barwo Uwe! Oby tak dalej!