i jak zwykle u Kevina Smitha okraszona raz niewybrednym humorem, raz inspirującym pomysłem. Bob, który po obejrzeniu "Powrotu Jedi" próbuje przywołać do siebie moc, by unieść papierosa, grubas, który jako ostatni człowiek na Ziemi nie może zobaczyć żaglówki w obrazku 3D, wykład Stana Lee na temat prawdziwych tęsknot superherosów z komiksowych serii itd. Właśnie za takie pomysły lubię Smitha i przymykam oko na kawałki - delikatnie mówiąc - niesmaczne. I choć patrzeć nie mogę na Doherty, to Jason Lee jako zagorzały wielbiciel komiksów z kompleksem na tle 'private parts' wynagradza mi udział tej - nie wiem czy uda mi się to napisać - aktorki.
Doherty zagrała nieźle. Na początku pojawia się też zabawny plakat, będący aluzją do jej występu w serialu "Beverly Hills".
nie wiem ale przegapiłem ten film - gdybym go widział o 10 -15 lat wcześniej pewnie dałbym mu ocenę wyżej - mimo upływu lat film daje radę przez "smaczki" które wypisał killa
co do Doherty- popieram wuja, jestem zaskoczony na plus