Ja już widziałem film, ale na pokazie przedpremierowym. Niestety, film średnio śmieszny. Cztery czy pięć razy można było się pośmiać a tak jest nudno. Zaznaczam, że część pierwszą widziałem parę razy, stąd mój zawód. Nie jest tak źle jak z "Kac Vegas" na przykład, ale za bardzo skopiowali jedynkę - w rezultacie czujesz się jakby jedynkę zrobili w stylu Apatowa a dwójkę jakby pod Adama Sandlera. Moim zdaniem najlepiej ze starej ekipy wypadł Jamie Foxx, bo pozostał tak absurdalną postacią jak to było w jedynce i miałem bekę, kiedy w pościgu przejechał przez bramę, która zamiast wylądować na ziemi przyczepiła się do przodu samochodu i tak pruli z nią przez ulice.
W jedynce rozśmieszało mnie, że dowcip opierał się na idiotycznych założeniach i to rozpędzało fabułę. A tutaj starają się wymyślać w identycznym tonie (nawet finał), tyle że przesadzili jednocześnie nie dodając nic nowego. Ale czego tu się spodziewać, kiedy ani reżyser ani scenarzysta nie mieli nic wspólnego z jedynką.