Australia, rok 1969. Bryan Brown w roli gangstera. Wystarczająco zły, by być gangsterem, wystarczająco dobry, by dało się go lubić. Do tego John Goodman, ładne panie. Trochę przyjemnego humoru, troszkę strzelanin i akcji.
Zdecydowanie udany film, choć szału nie ma. Dla fanów komedii gangsterskich kąsek smakowy choćby z uwagi na oryginalne miejsce oraz czas akcji.