Wreszcie znalazłam kogoś, kto podziela moją opinię! "Szeregowiec Dolot" to coś więcej niż bajeczka dla dzieci. Mnóstwo aluzji dla ludzi na poziomie ;P I ta plansza z Testu Rorschacha (dla wtajemniczonych ;) )

Hmmm... Tak właśnie myślałem, że to musi być czegoś parodia. Tyle że oglądałem mase filmów wojennych (załóżmy że poczynając "nie tylko dla orłów"; "Tobruk" (starsze też) itp. do współczesnych) i nie za dużo wychwyciłem tych nawiązań. Może wymieniłbyś jakieś filmy które warto obejrzeć by zrozumieć żarty?

Póki co film jest raczej cienki. Tego "warszawiaka" nie wykryłem, ale parodie francuskiego ruchu oporu i wojskowe życia itp. nie zaliczyłbym do zalet tego filmu - to się już przejadło i nie ma tu nic śmiesznego...(dla mnie przynajmniej. Poza tym w każdym filmie opiewa się "francuski ruch oporu", ta nazwa staje się komiczna w porównaniu z polską podziemną). Same odniesienia do IIWŚ to nie wszystko by zrobić dobry film. Żarty są kiepściutkie i polegają głównie na nieudolności gołębi (uderzanie głową w sufit i podobne). Prównanie do "allo allo" itp. jest nieadekwatne. W filmie jest kilka fajnych skeczy, ale to stanowczo za mało jak na poprzeczkę którą sobie wyznaczyli sami "twórcy shreka". Ale oczywista, każde ma swoje gusta.

Popieram Madoga. Filmik bardzo słaby, a humor według gustu, w mój w ogóle nie trafiał.

Cóż uśmiechnąłem się z dwa razy, na tym się kończy... Słabiutko...