Dobra, dobra, to już był 1900tny więc mogli by już w końcu urozmaicić jakoś fabułę. Mogliby w tej lupie pokazać coś czego nie można było zobaczyć na co dzień.
W tym okresie tworzyli filmowcy, którzy rozwijali fabułę oraz tacy, którzy eksperymentowali z formą. George Albert Smith należał do tej drugiej grupy. Brightończycy traktowali fabułę jako pretekst do zaprezentowania innowacji technicznych, np. zbliżenia. Wprowadzenie nowych środków wyrazu było równie ważne, co rozbudowa fabuły - żeby opowiadać, trzeba mieć odpowiedni zasób słów. Nieruchoma kamera sprawia, że widowisko filmowe przypomina przedstawienie teatralne czy show iluzjonisty, a to przecież ruch jest tym, co odróżnia kino od większości sztuk. Polecam Płażewskiego do poczytania.