Przede wszystkim nie rozumiem myśli przewodniej, idei tego filmu. Mam wrażenie, że na pomysł filmu wpadł ktoś pod wpływem środków odurzających. Drugi ktoś, również pod wpływem tego samego środka, podłapał pomysł i już mamy gotowy scenariusz. Sceny oderwane od siebie, gra niewiarygodna, wszystko jest złe...
Nie idźcie na ten film, bo naprawdę nie ma po co.
byłem na planie. Główny wątek filmu miał być poprowadzony całkowicie inaczej. Potem ktoś wpadł na idiotyczny pomysł jej zmiany i mamy to co widziałeś :(
Dla mnie znamienne jest to, że w pierwszy weekend po premierze, na najlepsze seanse o 16 - 18 w kinach zarezerwowane są 2, czasem 3 miejsca na salę 200 osobową. To pokazuje chyba, że finansowo, to będzie maksymalna klapa...
Zaraz zaraz. Jak w dniu premiery i w dniach kolejnych są pustki w kinach to zapewne wina nie leży po stronie samego filmu (bo przecież mało kto go widział przed premierą) ale złych i nieskutecznych działań marketingowych.
Pytanie czy jest sens reklamować coś takiego? Reklama spowodowałaby że widzów przyszłoby może i więcej, ale byliby oni bardzo zawiedzeni i rozczarowani. Przez co nie poszliby na kolejne filmy, bo rosłoby rozczarowanie polską kinamatografią :) Może nie warto reklamować wszystkiego :)