Uważam, że opis FW nie jest do końca zgodny z filmem. Nie zauważyłam, aby w filmie była mowa o
o tym, że Lynda była wykorzystywana przez ojca.
Po śmierci matki Lynda zaczyna sprawiać rodzinie ogromne problemy- jest niezwykle wulgarna,
nie szanuje nikogo i w nosie ma zdobycie wykształcenia i zawodu, a do tego znajduje frajdę w
pokazywaniu ciała. Spotyka się z chłopakami, a po mieście zaczyna krążyć o niej zła opinia.
Dodatkowo ojciec, szanowany mason, chętnie by się jej pozbył z domu. Zła opinia powoduje, że
dziwczynę chce wykorzystać bukmacher, gość, który zna jej ojca z zakładów. Początkowo
niechętna, w końcu wdaje się w romans. Choć romans to niedobre słowo. Wdaje się w związek
seksualny, z którego wynikają dalsze problemy...
Oczywiście, film kończy się happy end'em, ale moim zdaniem nie powala. Na uwagę zasługuje (jak
we wszystkich filmach wytwórni MGM ) muzyka, dobrze dopracowana scenografia i styl filmu,
jednak fabułę oceniam na przeciętną.