Świetny film. Super się oglądało.

'Trudny'?? oj to za wiele powiedziane. Lekki nie był, ale nie był też ciężki i trudny.

'Ryan przeszedł samego siebie'? Myślę, że rola nie wymagała wielkiego aktorstwa. Co nie znaczy, że Ryan źle zagrał. Jest świetnym, utalentowanym aktorem.

Moim zdaniem ta rola wymagala wielkich umiejetnosci aktorskich. Bardzo ciezka pozstac, do konca nie odgadniona, zmienna.

Film jest dosyc ciezki, ale twierdzenie ze jak na polskie warunki jest za trudny jest chyba troche przesadzone.

Ryan to genialny aktor. Wystarczy wymienic Fanatyka, Pamietnik, Half Nelson i kilka innych tytulow, zeby sie o tym przekonac.

Heh,jak różne można mieć zdania.

Ale w jednym całkowicie się zgadzamy: Ryan jest świetny. Filmy wymienione przez Ciebie też. Niezwykle podobał mi się Ryan w Pamiętniku. Idealny.

Co do Half Nelson... żadnego szczególnego przesłania nie miał, ale wspaniale się oglądało. Jak już ktoś tu napisał "to nie film, to życie". I właśnie dlatego jest to jeden z lepszych dramatów jakie widziałam. Życiowy, a nie jakiś 'różowy, cukierkowy, pierdzący', pełen fałszu i obłudy. Film jak dla mnie niemalże przypominał dokument, oczywiście atmosferą.. jeśli wiesz o co mi chodzi.

pozdrawiam.

Dokladnie tak. A jesli Ryan bedzie gral nadal w filmach bardziej ambitnych z poruszaniem waznych tematow, to tylko nalezy sie cieszyc. Niedawno w onecie byl artykul o nim oraz Anthonym Hopkinsie, Ryan trzyma sie z dala od Hollywood. Bardzo dobra decyzja.

Masz racje, Half Nelson to zycie. Zycie i rzeczywistosc, o ktorym wiekszosc woli milczec, to temat tabu, polaczanie tak waznego dla szkoly aytorytetu nauczyciela z jego problemami.

Rowniez mialem wrazenie, ze ogladam dokument. Film szczery i prawdziwy do bolu. Ten film nie poucza, nie daje przykladu, ani nie zacheca do zmian na lepsze. On ma tylko pokazac, ze kazdy jest czlowiekiem obracajacym sie w takim a nie innym swiecie, gdzie nauczyciel nie jest jednostka idealna i wolna od podejmowania blednych decyzji.

Musze jeszcze wspomniec o swietniej roli Shareeki Epps. Jak na swoj wiek gra niezwykle dojrzale i nie wyobrazam sobie w tej roli kogos innego. Stworzyla swietny duet z Ryanem.

Film podobał mi się również dzięki takiej osobie, jaką byla w nim Drey. Mocne było jej 'wdrążenie' do świata dorosłych i ich problemów. Dziecko powinno miec poczucie bezpieczeństwa i być z dala od nałogów itp. a ona musiała w tym poniekąd uczestniczyć. Shareeka Epps bardzo dobrze zagrała. Momentami wyglądała jak chlopak, ale to pomińmy ;).

Ehh co tu duzo gadać: dobry, prawdziwy i szczery film, dobrze zagrane role i wspaniała atmosfera dokumentu. Polecam ALE tym, którzy lubią takie filmy. Wiem z doświadczenia, ze nie wszystkim sie spodoba...

Ciekawe bylo to, ze Drey nie miala praktycznie zadnego dobrego przykladu, z ktorego moglaby czerpac wzorce, ani z matki, ani z brata, ani z jego otoczenia, ani z nauczyciela. Ciezko powiedziec, kto w jej sytuacji jaka droga by poszedl.. Wygladala jak chlopak nawet nie raz, ogolnie ma nietypowa urode, nietypowe ksztalty twarzy nawet jak na murzynke. Bedzie z niej w przyszlosci wielka aktorka :)

Nie wiem czy bedzie z niej wielka aktorka, to zależy jaką drogę sobie oberze. Może to była dla niej tylko jednorazowa przygoda?

Nietypowa uroda? Możliwe... tak sobie cicho myślę, że jeśli nie minie jej ta pucałowatość na twarzy to będzie jako kobieta niezbyt piękna... ale to juz nie mnie oceniać.

Pozdrawiam.

Ona jest stworzona do powaznych rol. Trzeba pamietac, ze murzynki maja specyficzne rysy twarzy w wieku mlodosci. Jeszcze moze sie wyrobic, kto wie... Zobaczymy jak zaprezentuje sie w nastepnej roli :)