Film irytuje głupotą głównych bohaterów, ale gdy robi się gorąco jest całkiem zabawnie. Niestety pierwsze 30 minut mocno mnie zmęczyło. Lubię głupotę podaną z poważną miną w stylu Pythonów czy The Office, w wydaniu kulturystów granych przez gwiazdy kina akcji wypadło to słabo. Najsmutniejsze jest, że film oparty na faktach, a te głupie zjeby mają ludzi na sumieniu.
Męczący film pomimo niezłej gry Rocka (przy Seagalu to aktor szekspirowski) oraz T. Shalhoub'a, momentami były fajne sceny ale częściej moją twarz wykrzywiał grymas niesmaku na widok glupoty lejacej sie z ekranu, wpadka Baya moim zdaniem.
I tutaj się zgadzam. Aż trudno mi uwierzyć, że taka sytuacja miała miejsce naprawdę. Na pewno nie wrócę do tego filmu ponownie. 5/10