PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=763312}
7,3 128 573
oceny
7,3 10 1 128573
6,3 30
ocen krytyków
Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej
powrót do forum filmu Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

Czy ja jestem jakąś nienormalna? Czy nikomu nie przeszkadza, co ta postać (w filmie, z prawdziwą się jeszcze nie zapoznałam) wyczyniała? Czy mnie tylko przeszkadza to co zrobiła przyjaciółce ("to mnie miałeś kochać a z nią tylko sypiać"), ok przyjaciółką i ten ich partner w to weszli i są tak samo winni krzywdy tych dzieci.
Zawodowo ok może i zrobiła sporo dobrego ale twierdzenie, że ma GOTOWĄ RECEPTĘ na cokolwiek bo jej się trafił facet, który dał jej dobry seks to chyba delikatnie mówiąc przegięcie.
Złota rada dla kobiety, która chce mieć dziecko bo czuje się samotna (kurde co za powód w ogóle zrobię sobie dziecko bo jestem taka samotna wrrr), żeby pojechała do sanatorium zrobiła to dziecko z byle kim i potem mówiła mężowi, że to jego... Co tam prawda, co tam dzieci ważne, żeby mieć orgazm i dobry seks.
Nie nie nie, nie jestem w stanie tego ogarnąć swoją głową a naprawdę miałam ogromne oczekiwania co do tego filmu.

ocenił(a) film na 8
allegra_filmweb

W Twoim przypadku nie można pisać o rozczarowaniu filmem tylko postawą Wislosckiej. Też nie czytałam jej biografii, ale z tego co na szybko wyczytałam w internecie to w filmie została przedstawiona w lepszym świetle.

Żyli w trójkącie, takie było założenie, że z jedną Stach będzie miał więź fizyczną a z drugą duchową i jak to bywa w takich układach wszystko się kiedyś wali. Dzieciom zrobili ogromną krzywdę, ale co ich zdeterminowało do takiej decyzji to już inna kwestia. Film nie nakazuje powielania życia Wisłockiej, wręcz przeciwnie, daje do myślenia. I to samo się tyczy reszty, zdradzania by zajść w ciążę itd. Tak żyła, takie dawała rady i to w filmie pokazali.

kokoszanel11

To prawda. Może zbyt emocjonalnie podeszłam do tematu, jednak zazwyczaj bardzo lubię gdy postać nie jest jednoznaczna, tym bardziej nie przesłodzona a tutaj po prostu nie mogę pojąć jak osoba, która sama nie potrafiła nic porządnego zbudować, krzywdząc przy tym innych, uważa, że zna receptę na dobre życie i może wszystkich, którym nie wychodzi w łóżku pouczać.
Pewnie faktycznie nie potrafię ocenić filmu bo tak bardzo nie rozumiem głównej bohaterki.

ocenił(a) film na 8
allegra_filmweb

Mnie się film bardzo podobał, ale jak wyszłam z kina to pomyślałam, że Wisłocka miała bardzo smutne życie i sama skrzywdziła kilka osób. A jak potem doczytałam, że w filmie ją lepiej przedstawili to już całkiem się zdziwiłam. I ta relacja z dziecmi, szczególnie z córką.

ocenił(a) film na 7
kokoszanel11

Ilu skrzywdziła to skrzywdziła. Nie wiem i nie obchodzi mnie to, ale jedno wiem na pewno. Faceta uszczęśliwiła. Kto dzisiaj zna choć jedną kobietę, która mężowi przyprowadzi do łóżka przyjaciółkę? Dzisiaj taka babka to skarb..... a co dopiero wtedy. I ta obawa że jej nie kocha. Gdyby mi żona do łóżka przyprowadzała koleżanki, to w ogień bym za nią skoczył, pilnował jak źrenicy w oku i każdego fagasa jakiego bym przy niej zobaczył, prowizorycznie bym go kopał po jajach. Utratę zwykłej baby można jeszcze jakoś przeżyć. Nie ta, to będzie inna. "Tego kwiatu to pół światu". Jednak strata kobiety która do łóżka przyprowadza koleżanki, to PRAWDZIWA TRAGEDIA. Taka się zdarza raz na milion i tylko frajer by taka porzucił.

ocenił(a) film na 2
prowrocek

Klasyczna męska hipokryzja i egoizm. Lepiej nie dziel się swoją mentalną s raką na forum publicznym i z nikim nie twórz związku.

ocenił(a) film na 7
Surine

Jeszcze nie spotkałem ideału.

ocenił(a) film na 7
prowrocek

Prowrocek dobry komentarz.

prowrocek

To bardzo dobry komentarz. Ciężko się nie zgodzić.

ocenił(a) film na 3
kokoszanel11

film mi się nie podobał, w przypadku filmów o życiu prawdziwego, danego człowieka to najczęściej są to według mnie niepotrzebne filmy, bo nie są obektywne, więc uważam że lepiej przeczytać suche fakty o życiu, w biografii czy krótkiej nocie biograficznej, a zresztą, że to dziwna sytuacja i szkoda tych dzieci to się zgodzę....

ocenił(a) film na 8
TEDDY_K2

Ja jednak uważam, że są to potrzebne film. Bo prędzej człowiek pójdzie do kina czy obejrzy film w domu niż przeczyta książkę. Oczywiście nigdy do końca nie będą to obiektywne filmy ale jeśli kogoś jakaś postać zainteresuje to można później poczytać i sprawdzić co jest prawdą a co nie. Bez filmów na podstawie życia prawdziwych ludzi często nie wiedzielibyśmy nawet o ich istnieniu. Do tego filmy biograficzne ogląda się zupełnie inaczej, gdy wiemy że przedstawione wydarzenia na prawdę się wydarzyły. Dużo się można z nich nauczyć.

ocenił(a) film na 8
allegra_filmweb

Ale przecież ani Pani Wisłocka ani nikt inni nie powiedział, że znała Ona receptę na dobre życie, znała receptę na DOBRY SEKS, wtedy, w czasach w PRL'u, w czasach ciemnogrodu, zrobiła kawał dobrej roboty dla kobiet w Polsce, pokazując, że seks nie musi być tylko małżeńskim obowiązkiem, to o tym jest ta opowieść.
Ciekawe, że myśląc w tych kategoriach nikogo nie razi w oczy postawa Jej męża, egoisty, egocentryka, który odciął Ją od wszystkich- mimo, że tak bardzo potrzebowała kontaktu z ludźmi, chciał mieć Ją tylko dla siebie, sam rzucając się w romans za romansem, ani uczucia żony, ani dzieci nie miały dla niego znaczenia, potrafił z dnia na dzień powiedzieć, że nie chce ich znać. To jest mężczyzna?
Jak możemy oceniać Jej wybory nie siedząc w Jej głowie??? Jasne, że nie była to wyłącznie pozytywna postać, ale to nie nasza sprawa. Uszczęśliwiła tysiące kobiet, płacąc za to wysoką cenę i za to Ją podziwiam.

EKASIK21

tak, ona znala recepte na dobry seks: miec faceta dobrego w te klocki . I koniec

ocenił(a) film na 8
Justyna_0288

Dzisiaj to takie oczywiste ;)

EKASIK21

Dlaczego ? Przeciez seks nie zostal wynaleziony w XX wieku.
W tym filmie jest tak to nawet pokazane,ze to facet dobry w te klocki pokazal jej co i jak. Dał jej dobry orgazm I zaspokajal jaitp Ale on nie czytał Wislockiej ;) Wiec ? Skad to wszystko wiedzial?

ocenił(a) film na 8
Justyna_0288

Ok, rozwinę myśl: dzisiaj to takie oczywiste... dla kobiet;)

EKASIK21

Nie rozwinęłaś jej . dlaczego to DZISIAJ oczywiste? Gdyby kobieta w XX wieku w latach 70 dostala 2 facetów: jednego nudziarza w lozku i drugiego takiego Jurka to poczulaby róznice i wiedziala, ze moze byc fajnie.. Czasy nie maja nic do tego.
Wislocka uszczęśliwiła tysiące kobiet? W jaki sposób? Do seksu trzeba dwojga i jesli jakas kura domowa wtedy chciala spróbowac tego co w ksiazce to i tak potrzebowala do tego meza. Pelnego zapalu oczywiscie i umiejetnosci ;) No niestety, sama teoria nic nie da,jesli talentu nie ma :)
Chbya ze ci chodzi o samozadowolenie :)

ocenił(a) film na 8
Justyna_0288

O samozadowolenie też.
Tylko kobieta xx wieku w latach 70 nie miała wyboru, wychodziła za "Andrzeja" miała prać mu gacie, gotowac obiady i broń bóg myśleć o sobie. Wislocka pokazała że można inaczej. Nie znam Jej życia, Jej myśli, doświadczeń, powodów wyborów takich a nie innych żeby nazywać Ją żałosna czy też nie. Nie mnie Ją oceniać. Masz inne zdanie, ok. Pozdrawiam:)

EKASIK21

Zreszta Wislocka to byla zalosna baba, pomagala kobietom rozwiązywać problemy z brakiem zrozumienia w związkach a sama coo odwalała?

Justyna_0288

Założenie komunizmu były aby kobiety uprawialy seks z mężem w celu rozbudowy socjalizmu, to na zachodnie była rozpusta wg władz ludowych. W tamtych czasach królowały wiejskie zabobony. Wstyd było być e ciąży. Kobiety też się koleżanek nie radziły.

Justyna_0288

nie wiem, skąd Ci się wzięło, ze Wisłocka pomagała rozwiązywać problemy w związku. Pomagała rozwiązywać problemy z seksem. I robiła to skutecznie. Przeczytaj książkę.
Postawy Wisłockiej nie pochwalam rzecz jasna, ale potrafię oddzielić jej pracę od życia prywatnego.

Justyna_0288

@Justyna_0288 Brawo, bardzo dobre komentarze :).

Ja dodam, że "dobry w te klocki" jest nie tylko facet "dobry w te klocki". Do tanga trzeba dwojga, a uczucie musi być szczere z obu stron. A prawdziwa miłość może w każdym wytworzyć namiętność i pożądanie.

Jeśli nie jest to seks dla samej przygody z byle kim, byle gdzie, byle jak, to jest duża szansa, że przeżyjemy seks marzeń :). Niestety pokolenie tinderów, singli, karierowiczów zwykło narzekać na brak prawdziwej miłości, poświęcając cenny czas na jednonocne przygody.

Mówi to 25 letni boomer :)

ocenił(a) film na 4
Eld51

Wisłocką można podziwiać za chęć pokazania w czasach komunizmu i dominacji kościoła, że seks to nie tylko prokreacja, ale też przyjemność. Za kreatywne podejście do sprawy. Jednakże to, na jakiej podstawie zdobywała swoją wiedzę jest dość chybione, niemalże niepokojące i budzi we mnie sporą niechęć. I bynajmniej nie mam na myśli bycia w trójkącie. Choć mam obiekcje, w których utwierdza mnie film pokazując, że na dłuższą metę życie w trójkę pod jednym dachem przynosi tylko więcej szkód niż pożytku (inaczej gdyby np. przyjaciółka nie była w nim zakochana, gdyby trzecią osobą była obca kobieta, która z nimi nie mieszka, ktoś "z doskoku", można to było rozwiązać nie raniąc przyjaciółki) tak tutaj, pośród całego cierpienia obu kobiet była to, jakby nie było, uczciwa umowa między całą trójką. Każdy wiedział na czym stoi. Dopiero potem okazało się, że jednak tych kobiet było "trochę" więcej. Tym, co naprawdę mnie zniechęca jest fakt, że wiedzę oparła na romansie z żonatym. I nie chodzi tylko o to, że ona miała gdzieś jego małżeństwo, ale też o fakt, że była osobą, która doświadczyła dobrego seksu - i coś więcej? Była stereotypową kochanką, zabawką i choć mówił soczyste teksty w stylu "jeszcze będzie razem" nic nie wskazywało, aby zrobił coś w tym kierunku. Jurek z jednej strony dał jej ciekawe przygody, a z drugiej samotność, poniżenie i marne resztki wracając do żony, gdy tylko była potrzeba. Człowiek to nie tylko genitalia, ale też uczucia i własna godność. Wiem, że (stereotypowo rzecz jasna) to ponoć tendencja marynarzy, ale znam ludzi z prawdziwego zdarzenia, którzy przeżyli podobną relację. Kobiety będące niegdyś kochankami chowającymi się po kątach, poniżone, jak to było tutaj, nie chcą tego pamiętać i nierzadko muszą potem chodzić na terapię czując się straumatyzowane, uprzedmiotowione i obdarte z godności. Oczywiście same się na to zgodziły, z podobnych pobudek, co Michalina "bo żyje się tylko raz, lecimy w tango", a co dalej? Pustka, rozgoryczenie, po seksie on ją zostawiał i jak ostatni tchórz biegł do żony zamiast dać jej miejsce, na jakie zasługuje lub w ogóle się do niej nie zbliżać, skoro nie traktował jej poważnie. W prawdziwym życiu kobiety latami nie mogą dojść do siebie. Tymczasem Wisłocka przyjęła to, jakby nigdy nic się nie stało. Czytałam tą książkę. Widziałam też wywiady z nią. W miłości, również tej fizycznej, ważna jest też troska o uczucia drugiego człowieka. Nie widziałam jej ani z filmie, ani specjalnie w książce, np. w opisie potencjalnego pierwszego razu, zimny i bez uczucia, ani w wywiadach, gdzie bynajmniej nie sprawiała miłego wrażenia. Także zgadzam się z przedmówczynią.

ocenił(a) film na 3
Justyna_0288

pomijając że był jaki był, racja ;) bo kobiety powinny uważniej przyglądać się facetom a nie oceniać powierzchownie :D

ocenił(a) film na 7
EKASIK21

Ciemnogród to macie teraz , byłam młoda w latach 70-tych i wiem jak było. Która kobieta chciała to miała antykoncepcję, dostęp do ginekologa, były poradnie "K", kościół nie miał nic do gadania w tych sprawach i w żadnych innych. To że nie żyliście w tamtych czasach nie znaczy że były gorsze. Nie wiesz to nie pisz. Powtarzam - ciemnogród macie teraz, gorszy niż w Irlandii w latach trzydziestych.

ocenił(a) film na 8
felicytas

Ale bajki na resorach... Do tematów politycznych do których Pani bije nie będę się odnosić, to strona o filmach. Pozdrawiam

allegra_filmweb

Też mi się to nie mieści w głowie, ale ta przyjaciółka nie była bez winy, bo po chrzcinach sama zakazała im mówić dzieciom, że jest matką chłopca... ja nie bardzo ogarnęłam sceny z kwiatkami, jeden był podlewany moczem jednej, a drugi drugiej? Gdy przyjaciółka zaszła w ciążę, Wisłocka natychmiast też zaszła? Jak im się to w ogóle udało zgrać?! dzieci mogły różnić się maksymalnie miesiącem od narodzin, dłużej by chyba tego nie ukryli.

Byli naukowcami i może inaczej podchodzili do tych spraw, ale zauważ, że mąż miał ogromny popęd seksualny, którego nie potrafiły zaspokoić nawet dwie partnerki (sypiał z żonami połowy wykładowców na uczelni). To dosyć chore, że facet który był seksoholikiem nie potrafił pobudzić żony, to by tłumaczyło bolesne stosunki

tolerancja91

Ten kwiatek to był taki ich test ciążowy. Dobre to, nie powiem. A z tym, że obie zaciążyły w tym samym prawie czasie to prawda. Czytałam wywiad i córka mówiła, że miedzy nią a przyrodnim bratem były chyba 2 miesiące różnicy. Wyjechały na wieś i przekupili akuszerkę, aby wpisała dzieci jako Wisłockiej. No, nawywijali i fakt, że niezły fart, że tak obie w tym samym czasie. Podobno matka Wisłockiej domyślała się o co chodzi. Czasy były inne, więc pewne rzeczy łatwiej było ukryć.

tolerancja91

Powiem tak, wszystko jest możliwe. Mogę uwierzyć, że dwie naraz zaszły w ciążę, bo ja mam brata o cztery miesiące młodszego. Mój kochany tatuś poderwał naraz dwie panny. Zachciało mu się dwóch srok, to trafił podwójnie. Moja mama nie wiedziała, że spotyka się z inną. Dziwne, że ona mamę widziała z nim i ani słowem się nie zająknęła, wtedy może by nie było mnie. Jak się okazało, że moja mama zaszła w ciążę, to rzucił pieniędzmi na aborcję, ale na szczęście mama miała wsparcie rodziny. Z tamtą się ożenił, mam nadzieję, że ją kochał, a nie wynik tego, że został zmuszony, bo ona rodząc miała 17 lat. Moja mama miała 27 lat. Ojca tak naprawdę znam z rozpraw sądowych. Wiem, że z tamtą panią oprócz syna, ma dwie córki. Wszystko jest możliwe. Życie to czasem telenowela.

ocenił(a) film na 9
allegra_filmweb

Nigdy nie wiadomo co nam zycie przyniesie, i jakie podejmiemy decyzje i jak one beda ocenione przez innych. Do tematu podeszlabym ostrozniej. Inne byly czasy, inna rzeczywistosc. I kobiety byly inne i mezczyzni, a zwlaszcza ich mentalnosc co swietnie jest w filmie pokazane. Pewnie gdyby siedziala w kuchni, gotowala kapusniak i piekla drozdzowke losy jej i jej najblizszych potoczylyby sie inaczej. Nie byloby jednak "Sztuki kochania".

ocenił(a) film na 9
allegra_filmweb

Tu na filmewb oceniamy film i on wypada moim zdaniem bardzo dobrze. Świetnie zrobiony, dobra obsada, Sowetan Muzyka itd. A że życie jest takie jakie jest? Ze niektórzy je gmatwają? Cóż, każdy lub prawo każdy ma cos na sumieniu. Przecież przyjaciolka miała chyba świadomość do czego doprowadzi wspólne pomieszkiwanie, a sama na to się zgodziła. Świat jest pełen takich figur geometrycznych i tak było i będzie. Nic nie jest białe czy czarne w 100 procentach. Gdyby nie smutne w gruncie rzeczy życie MW nie byłoby zapewne rewolucyjnej Sztuki Kochania.

allegra_filmweb

Ha! Chyba jednak film jest niezły, skoro uwierzyłaś w bohaterkę i Ci się nie podoba. Jak doczytałam o Wisłockiej więcej to i tak pokazali ją w filmie w lepszym świetle. Tych facetów po marynarzu było jeszcze sporo (tylko ten był istotny w filmie, bo jej pokazał, że seks jest fajny). No,a że dziecko podrzuciła znajomej na wychowanie na rok albo wysłała na dwa lata do sanatorium i odwiedziła ją tylko raz to już mega przegięcie (można przeczytać w wywiadach z córką). Ten układ z przyjaciółką to też mi się nie mieści w głowie, ale jak widać takie rzeczy się zdarzają. W sumie to ona w porównaniu z Wisłockim to była aniołek, a o nim nikt nie pisze, że kawał "ch*uja".

agaz_82

film nie był zły, ale zaczynają mnie wkurzać te peany nad wisłocką. ,,bohaterka narodowa", ,,na zawsze zmieniła życie polaków". serio? owszem, ta jej książka to było wielkie osiągnięcie i wierzę, że wielu osobom pomogła, ale kurna bez przesady, zwłaszcza że wisłocka miała swoje za uszami:)

ocenił(a) film na 8
nie_mam_nicka

A co ma do rzeczy to, że miała swoje za uszami skoro jej książka była tym czym była? To książka uczyniła ją bohaterką narodową, a nie jej życie prywatne. A jeśli chodzi o to, że inaczej definiujesz określenie bohater narodowy to weź pod uwagę to, że inni też definiują inaczej. Bohaterem może być np. sportowiec lub artysta.
Nazwisko Wisłockiej zna prawie każdy dorosły Polak, a książka z pewnością miała wpływ na życie bardzo wielu ludzi.

ocenił(a) film na 10
agaz_82

dokladnie, co do Wislockiego. W filmie pokazano go jako fajnego faceta, jeszcze gral go przesympatyczny aktor Piotr Adamczyk (dużo lepszy byłby Małaszyński do tej roli). Ale to co przeczytalam o nim w książce... To był dopiero sk******, nie rozumiem dlaczego tak łagodnie go przedstawiono w filmie.

negrita84

Przepraszam ale.. przesympatyczny aktor Adamczyk? Hahahahhhaha dobre!

allegra_filmweb

Twórcy filmu nie zajmują stanowiska czy główna postać postępuje moralnie, czy też nie, tylko eksponują ją jako naukowca. Resztę pozostawiają do interpretacji odbiorcom.

Pawcio_filmaniak

Dokładnie tak, mój komentarz był bardzo emocjonalny i subiektywny, cóż każdemu czasami zdarzy się tak coś/kogoś ocenić, choć pewnie nie powinno.

ocenił(a) film na 10
allegra_filmweb

Życie rodzinne Pani Doktor było okropne. Trójkąt miłosny, podrzucanie dzieci, brak więzi matka - dzieci, ojciec - dzieci. Dzieci zostały bardzo skrzywdzone, wnuki także. Liczni kochankowie. Na pewno życia prywatnego Pani Doktor NIE WOLNO NAŚLADOWAĆ. Jej zachowanie wskazywało na osobość dyssocjalną, objawy Zespołu Aspergera. Osoba bardzo zaburzona psychicznie. Oddana pracy i pacjentkom to jedyne pozytywy MW. Książka niezła. Teraz już przestarzała. Stanowi raczej symbol historycznej walki o świadomość seksualną kobiet. Film bardzo dobry. Postać MW w filmie i tak pokazana bardzo delikatnie.

ocenił(a) film na 10
karolajna198920

Uzupełniając wypowiedź OFIARA GWAŁTU NIE JEST WINNA !!!

ocenił(a) film na 3
Pawcio_filmaniak

daleki jestem od uznania tej Pani za naukowca :/....

TEDDY_K2

Ale ja nie powiedziałem, że to JEST naukowiec, tylko, ze twórcy filmu eksponują ją jako naukowca, To nie to samo

allegra_filmweb

Czytałem wywiad z Jej córką w Gazecie Wyborczej. Jest na pewno online. Polecam.

ocenił(a) film na 8
allegra_filmweb

Wielu geniuszy czy ogólnie ludzi zasłużonych w jakiejś dziedzinie miało jakieś odchyły od normy, które często odbijały się na życiu osobistym. Alan Turing, geniusz, który rozkodował bardziej zaawansowaną wersję enigmy (bazował na osiągnięciach Polaków, ale on opracował system rozkodowania nowszej wersji tej maszyny) był aspołecznym dziwakiem i homoseksualistą. Kolega, który studiował filozofię, sporo się uczył na temat Turinga na zajęciach z logiki, bo często jego podejście do wielu spraw było logiczne i prawie pozbawione emocji. A tak z naszego podwórka, Ryszard Kapuściński, najsłynniejszy polski reporter. Człowiek, który zjeździł kawał świata i to opisał. To było jego życie, jego pasja. Wiązało się to z tym, że prawie za każdym razem zostawiał rodzinę w Polsce i jechał sam, co bardzo źle wpłynęło na jego relacje z córką. Wisłocka też była nieprzeciętną kobietą, a jej pasją był seks. Czytałem wywiad z jej córką. Kiedyś matka szczerze jej powiedziała, że nie nauczyła jej sprzątać ani zajmować się domem, bo tego po prostu nie umiała. Tak samo nie potrafiła stworzyć szczęśliwej rodziny, choć córka wspomina ją jako dobrą i kochającą osobę, ale jednak w tej kwestii coś z nią było nie tak i życie rodzinne było jej obce. Na plus trzeba jej przyznać, że kiedyś zdarzył się jakiś facet, który zaczął obmacywać właśnie córkę. Jak powiedziała o tym matce, to od razu wyrzuciła zboczeńca z domu (w tamtych czasach policja raczej nie zajmowała się przypadkami molestowania). Tymczasem możemy przeczytać wiele opartych na faktach historii, gdzie matki ignorują skargi swoich dzieci, a czasami wręcz stają się zazdrosne o partnera. Sama książka jest ważna i to bardzo. Mimo że Wisłocka sama prywatnie nie potrafiła odnaleźć szczęścia to z pewnością dzięki jej książce wiele par mogło uczynić swoje życie szczęśliwszym poprzez udany seks. Trzeba też pogratulować jej uporu w użeraniu się z cenzurą. Co spowodowało, że prywatnie nie ułożyła sobie życia? Może po prostu taka była a może coś w jej życiu tak ją ukształtowało? Nie wiem. Może chodzi o to, że jest z pokolenia, które przeżyło wojnę, a takie doświadczenie odciska trwałe piętno na ludzkiej psychice, Są tacy, którzy do końca życia pozostali ludzkimi wrakami.

ocenił(a) film na 3
kinomanpl

Niektóre fragmenty z jej książki, są dla mnie obrzydliwe, niepojęte i po prostu szkodliwe. Np:
"Oglądając sprawozdania filmowe dotyczące zbiorowych gwałtów zastanawiałam się, czy w wielu wypadkach „ofiary” gwałtu indywidualnego lub zbiorowego nie są tak samo winne zaistniałej sytuacji jak gwałciciele, a w ostatecznym efekcie tylko bardziej pokrzywdzone?
Chłopak nie ma wpływu na wysokość swojego napięcia seksualnego, ale dziewczyna powinna wiedzieć, że każda sytuacja z wyżej wymienionych staje się dla niego jawną propozycją do „gwałtu”, i jeżeli nie chce być zgwałcona, nie powinna dawać po temu okazji. (…)
Chłopców natomiast poniesionych napięciami seksualnymi, bardzo gwałtownymi w tym wieku, zwykła lekkomyślność dziewcząt naraża na kompromitację, kary sądowe i niejednokrotnie wykolejenie się z drogi prawidłowego rozwoju już w latach młodzieńczych"

Straszne, że tak wykształcona kobieta, była w stanie pisać takie brednie, które potem trafiały do nieświadomych osób.

ocenił(a) film na 8
magalibambi

To rzeczywiście zmienia postać rzeczy. Przyznaję, że książki nie czytałem. Obejrzałem tylko film i przeczytałem wywiad z jej córką, gdzie nic takiego nie było poruszone. Widać mimo całego wykształcenia i nowatorskiego podejścia, cały czas była produktem swoich czasów, w których za gwałt często obwniniano kobietę.

ocenił(a) film na 7
kinomanpl

Zgadzam się, miałam w rękach tę książkę. W filmie Wisłocka budzi sympatię, ale jeżeli przeczyta się jej twórczość i wywiady z córką wtedy pojawia się całkiem inna postać. Podobno Wisłocka cierpiała na zespół Aspergera, co mogło tłumaczyć jej niekiedy niestosowne społecznie zachowania, ale nie poglądy. Za nie była odpowiedzialna i uważam, że także za ludzi, którym je przekazała. Niektóre treści tej książki są po prostu szkodliwe.
W filmie była scena, w której mężczyzna (nie pamiętam jego funkcji) zapytał, jak kobieta, która nie tworzy związku, mieszka sama itp. może mówić innym, jak powinni kierować swoim życiem uczuciowym.

ocenił(a) film na 8
Eiszeit5

Tak. Tyle że w filmie to ona skupiała się wyłącznie na edukacji seksualnej czyli stosunku płciowym i płynącej z tego fizycznej przyjemności, a nie życiu w związku w ogóle. A ci, którzy o to pytali, to cóż. Też święci nie byli. Jak morały na temat życia w związku może prawić ktoś, kto zdradza partnera? Przynajmniej wg fabuły filmu to bardziej zajmowała się aspektem fizycznym jako uzupełnieniem życia uczuciowego, ale w kwestii samych uczuć nie udzielała żadnych porad. Jak było naprawdę, to nie wiem, bo jak już wcześniej wspomniałem moja wiedza na jej temat ogranicza się do filmu i do jednego wywiadu z jej córką. Faktem jest, że jak jest jakaś para, która świetnie się dogaduje, doskonale się rozumieją, ale nie potrafią się nawzajem doprowadzić do orgazmu, to właśnie dobry poradnik na ten temat może pomóc im odkryć właściwy sposób i będą naprawdę szczęśliwi. Inaczej jedno z nich może zacząć tego szukać poza związkiem. Ale jak między nimi i tak coś nie gra, to lepszy seks wiele w tym związku nie zmieni. Tzn. może nawet dłużej będą ze sobą albo się nie rozstaną, ale szczęśliwi nie będą na pewno.

ocenił(a) film na 5
kinomanpl

"Przynajmniej wg fabuły filmu to bardziej zajmowała się aspektem fizycznym jako uzupełnieniem życia uczuciowego, ale w kwestii samych uczuć nie udzielała żadnych porad." No właśnie, ja osobiście z seksuologów bardziej cenię Lwa-Starowicza, dlatego, że przedstawia kwestie związków w szerszy sposób. Opisuje mnóstwo kwestii i czynników - fizycznych, psychologicznych, uczuciowych, kulturowych... Nie ze wszystkim, co pisze, się zgadzam, ale można z tych książek naprawdę dużo wynieść.

ocenił(a) film na 8
magalibambi

Czy za równie niepojęte i szkodliwe uważasz tabliczki "Uwaga zły pies" lub "Ostrzeżenia przed złodziejami w pociągu?"

ocenił(a) film na 3
Leszy2

Może byś rozszerzył swoją wypowiedź, bo zupełnie nie rozumiem co masz na myśli.
Czy według ciebie fragment, który zacytowałam jest ostrzeżeniem przed gwałtem?
Bo jeśli tak, to wydaje mi się, że musisz mieć poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Wisłocka wyraźnie pisze, że to OFIARA jest tak samo winna jak gwałciciel. Nie ostrzega, tylko wyraża swoje poglądy. Jeśli ktoś uważa, że mężczyźni nie potrafią utrzymać popędu na wodzy i to kobiety powinny na każdym kroku sie pilnować, żeby taki samiec się na nią nie rzucił, to według mnie to głupota i szkodliwa opinia. Bo gwałtu nie można wytłumaczyć ani wyzywającym zachowaniem, ubiorem ani tym, że płeć męska to nienormalni napaleńcy. Bo żaden normalny mężczyzna nie zmusi nikogo to współżycia, nie ważne jak bardzo miałby ochotę.
Gdzie ty tu widzisz ostrzeżenie? Wypisany stek bzdur o mężczyznach z których zrobiła socjopatów, o biednych gwałcicielach, którzy po fakcie są wytykani palcami, o złych i strasznych kobietach, które przecież same się o to proszą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones