Film świetny! Po prostu dobre Brytyjskie kino. Oczywiście jest to dramat, elementy komedii, można policzyć na palcach jednej ręki. No i oczywiście mój ulubiony piłkarz w historii - Cantona:)
... zobaczyłem ten film i szczerze mówiąc, tych dobrych ocen nie rozumiem. Film, choć niedługi, to wynudził mnie jak mało który. Czeka się na jakieś rozwinięcie akcji, dramatyzm lub jakieś komiczne , momenty, ale nic z tego. Historia mnie kompletnie nie wciągnęła, ani tym bardziej nie poruszyła. Ogólny pomysł był...
Na początek może napiszę, że nie nastawiałem się jakoś szczególnie na 'Erica' i faktycznie pierwsze, powiedzmy, pół godziny jest nudnawe. Jednak zdecydowanie warto oglądać dalej, bo im dalej tym robi się ciekawiej. Fabuła nabiera rozpędu, dramatyzm przeplata się z komizmem i opowiadana historia robi się naprawdę...
bardzo dobry film, gratka dla fanów Manchesteru United, jednak reszta również nie powinna być zawiedziona; fabularnie ok, znakomita szczególnie końcowa scena z maskami; świetna gra Evetsa, również na plus sam Eric Cantona
Moja ocena: 8/10
Wcześniej niemal wyszedłem na "Historiach kuchennych", ale jakoś dotrwałem do końca. Na tym "dziele" nie potrafiłem.
Ten film to totalny gniot. Nie wiadomo jaki gatunek prezentuje, bo najpierw ma objawy komedii (kumple z pracy robią z siebie błaznów by pocieszyć wiecznie smutnego kolegę), później dramatu...
Film nie jest słaby,ale ja chyba miałem zbyt wygórowane oczekiwania względem niego przed seansem,po prostu więcej oczekiwałem od Kena Loacha.Początek niezbyt ciekawy,ja kompletnie nie mogłem kupić tej formuły z pojawiającym się Cantoną,ale póżniej film się fajnie rozkręca.Dodatkowy plus za świetną "operację Cantona".
Owszem, w filmie pojawiają się znane mi dobrze motywy, jednak razem tworzą doprawdy niezwykłą mieszankę. Gorzki dramat człowieka z zaburzeniami psychicznymi, z problemami, które wykraczają po za jego siły, z, mogłoby się wydawać, zmarnowanym życiem. Do tego dużo nieskrępowanej radości i komizmu codziennego życia...
Obejrzałem ten film wczoraj i byłem pod niemałym wrażeniem. Pomijając dosyć prostotę
prawd życiowo-boiskowych, którą Cantona przekazuje głównemu bohaterowi (przez co
moja ocena filmu jest trochę niższa, niż mogłaby być) to jeśli spojrzeć na film z odrobiną
dystansu, daje się zauważyć parę rzeczy:
1. Eric...
Co nie zmienia faktu, mimo iż jestem fanem MU to Eric Cantona tu nie pasował.Jedyne
dobre z nim to końcówka filmu a raczej z jego twarzą :) 7/10
6/10 Rozumiem że większość facetów dokonujących wpisów to jak ja także po części w
życiu prywatnym - też kibice. Stąd tyle piejących fanfary wpisów. Film przeciętny, najlepszy
chyba jest w nim sam pomysł na scenariusz. Cantona pojawiający się po obróceniu się do
tyłu... na mnie nie działa. Zbyt surowy, chyba...
I samemu Cantonie, oczywiście. Ze zdań, które wypowiedział w tym filmie, można by było wydać "Zbiór aforyzmów, złotych myśli i sentencji".