po prostu cudowny film, ambitny, nie dla półgłówków dlatego może mało popularny, ale świetnie zrobiony, i świetnie zagrany
Nie sądzę raczej, żeby to było ambitne kino- pod jakim względem? Ten film niczego nie wnosi, nie daje do myślenia, ale mnie się wyjątkowo spodobał tylko dlatego, że jest taki prosty, nieprzesadzony-o niczym (krótki kawałek z życia pewnej Normy:) ). Ogólnie to ja lubię filmy tego typu- nawet bardzo, ale nie udawajmy, że to ambitne kino, bo takim nie jest :) Pozdrawiam.
P.S. Bardzo mi się podoba muzyka z tego filmu (na czele z melodią, która leciała na samym początku filmu- gdy Norma się ubierała...no i ta kiedy jechała metrem i spotkała Julianna- w ogóle to cały soundtrack)- nie sądzisz? :-)
no nie wiem czy nie ambitny, mnie się w każdym razie bardzo podobał, :) świetnie zagrane role, nie można było dostrzec żadnej sztuczności. Film jest tylko z pozoru prosty, bo moim zdaniem taką prostotę i rzeczywiśtość jaką udało się uzyskać w tym filmie mało komu się udaje.
Zgadzam się! Mi się strasznie podobał. Taki film o wszystkim i o niczym. Niby zwyczajny, a jednak sie go zapamietuje. właśnie takie kino lubię. Mój ulubiony film.
Trafiłam na ten film przypadkowo na AleKino! I... bardzo mi się spodobał.
A do tego świetna ścieżka dźwiękowa
Bardzo dobry film, ale szkoda, że nie skończył się w momencie, kiedy Nora zobaczyła Juliana w metrze... Takie otwarte zakończenie: podeszła do niego, czy nie i wróciła do domu, próbując najpierw pokochać siebie samą?
Czy została na trochę dłużej (jedno piwo) czy na zawsze na pewno już nie była tą samą Normą. :) Kiedy przestała usilnie szukać tego, czego tak bardzo pragnęła, w końcu to znalazła.
Końcowa scena w metrze i kawiarni piękna. Ta mimika wyrażająca nadzieję, radość ze spotkania, ale i niepewność... ♡ <3