Nic dodać, nic ująć. Naprawdę, nie rozumiem, to jest do cholery jasnej 6 część serii, wiadomo czego można się spodziewać, po co ktoś to ogląda, skoro nie trafia ten film w jego gusta... No cóż, idiotów nie brakuje...

Najlepszy film całej serii to 1. Potem dwa przyjemne zapychacze za szybko, za wściekle i tokio drift. 4 dała radę, ale 5 to już zupełnie inna konwencja, która bardziej przypominała ocean's eleven niż pierwotny pomysł na szybkie samochody i nielegalne wyścigi. Ten film nie ma nic w sobie poza scenami akcji, wykonanymi przez kultowe już kreacje postaci. Więc jak może stać się genialny? Kiepski, wymuszony humor, gra aktorska na jedno kopyto i zero prób stworzenia jakiegokolwiek napięcia. Wszystko kreci się wokół kilku scen akcji. Ładne dziewczyny? Dłużej niż kilka minut masz tylko trzy: Michelle Rodriguez, Gal Gadot i Ginę Carano. Faktycznie ogień. Szybkie samochody? Jakieś są, ale nawet nie wiadomo co, bo one zeszły już na dalszy plan. Wcześniej każdy samochód to była osobowość. Teraz kupują coś od szejków i jazda. Najgorsza jest fabuła. Banalna, przewidywalna do bólu, miejscami wręcz głupia. Oglądając film mam wrażenie. Ok, dajcie już tą scenę akcji i skończcie się kompromitować. Przykro mi dani2706 ,ale to nie jest żadne arcydzieło tylko zwykły komercyjny odgrzewany kotlet. I nie może dostać wyższej noty, bo to byłby policzek dla innych filmów akcji, a nawet dla innych filmów z tej serii. Jak na 2013 to fourious 6 nie ma najlepszych efektów, więc na tym polu także nie wygrywa.

I mówiąc, że film nie ma przebicia, bo idioci oceniają nisko to też się mylisz. Średnia 7,4/10 dla 6 części to bardzo wysoka średnia. Właśnie dlatego ,że idiotą wystarczy jak zobaczą Vin diesela za kółkiem samochodu.