aktorstwo mierne na poziomie "M jak miłość", pięciokrotna zmiana biegów na automatycznej
skrzyni, brak akcji przez większość filmu, sceny pościgów żałosne z wyjątkiem jednego czy dwóch
maksymalnie momentów - to już bardziej emocjonujące były w Sarnim Żniwie przy budżecie
kosmicznie mniejszym. Ocena 3 tylko dlatego, że niektóre z poprzednich części mimo podobnych
absurdów potrafiły wciągnąć, a więc chyba bardziej z sentymentu.