Witam. Ten film widziałem jakieś kilkanaście razy ale wciąż niezrozumiała jest dla mnie jedna kwestia. Z początku Bryana przedstawiono jako słabego kierowcę. Nie opanował Eclipse'a w początkowej scenie, uderzył pick-upem w krawężnik pod sklepem, przed wyścigiem przejechał linię a sam wyścig przegrał niemal rozwalając wóz. Natomiast od chwili, gdy uratował Toretto przed policją, przez wszystkie kolejne części robiono z niego mistrza kierownicy, który dzięki swoim umiejętnościom wyjdzie bez szwanku z każdej sytuacji. O co tutaj chodzi? Albo ja czegoś nie zrozumiałem albo mamy do czynienia ze sporym niedopatrzeniem scenarzystów.
Fordem uderzył w krawężnik, bo był zły na Toretto. A jak przejechał linię chyba trochę przedobrzyli. Chcieli pokazać, że jest mocno stremowany przed wyścigiem, a wyszło jakby pierwszy raz jechał samochodem. W wyścigu Brian pokazał, że jest dobrym kierowcą,
że drzemią w nim wielkie możliwości. Z najlepszym Toretto przegrał o włos.
Z tym wyścigiem lekko przesadzasz - dojechał ostatni zarżniętym samochodem.
Przejechanie linii - faktycznie stres, nowa sytuacja. To jestem w stanie zrozumieć. Tak samo ten krawężnik.
Co z pierwszą sceną z Eclipsem?
Przyjechał drugi, a nie ostatni. Pod koniec wyścigu nawet prowadził, ale Dom wyprzedził go tuż przed metą.
Jednak pozostane przy swoim zdaniu, że był drugi. Na pytanie Dominica "czego się śmiejesz" Brian odpowiada "prawie cię miałem :P"
Prawie cię miałem, ale byłem czwarty ;) To raczej wy sobie obejrzyjcie ten film dokładnie.
Nie macie na myśli chyba powrotu z wyścigu, kiedy faktycznie przyjechał jako "czwarty" :)
Nie macie na myśli chyba powrotu z wyścigu, kiedy faktycznie przyjechał jako "czwarty" :)
Nie nie, nie naciągamy faktów do własnych idei których zdecydowanie nie było. Pisałeś 'Przyjechał drugi' więc jasno wskazuję to na fakt (a raczej jego brak) że przekroczył linię mety jako drugi zawodnik.
Sprawa druga- Co z tego, że był przez chwilę na drugiej pozycji, ba nawet pierwszej. Idąc twoim tokiem rozumowania można nazwać go zwycięzcą bo mimo wszystko wyprzedził na krótką chwilę Dominica..
I tak na zakończenie dyskusji "Nie ważne, czy wygrywa się o centymetr czy kilometr. Liczy się zwycięstwo!"
Dokładnie. Wygrał Toretto, A Brian przekroczył linie mety jako drugi. Cały czas o tym pisze.
I nie nazywam go zwycięzcą. Wyścig rozpoczął na czwartej pozycji, przez chwilę nawet prowadził, ale tuż przed metą stracił prowadzenie na rzecz Toretto i ukończył wyścig na drugim miejscu. Nie wiem o co jeszcze Ci chodzi.
O to że po tym gdy wyprzedził go Dominic stracił panowanie nad pojazdem i zatrzymał się na kilka-kilkanaście sekund i zajechał na metę ostatni ze sporą obsuwą za całą resztą.
Obejrzałem ten fragment jeszcze raz, chociaż oglądałem to ze 200 razy:
Patrz 2:23 sek. filmu - linia mety http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=c6lKJwfUlk4
Odświeżyłem sobie tą scenę na Youtubie bo już zwątpiłem, ale jednak. Drugi na metę zajechał ten azjata, zaraz za nim był Edwin.
właśnie skończyłam oglądać i owszem Brian był drugi, a dojechał do nich trochę później chyba z szoku, że z auta mu dymi jak z parowozu albo druga wersja: bo był tak zaszokowany, że pojechał po raz 1, był bliski pokonania najlepszego no i, że generalnie koniec końców dojechał 2 ;)