niemniej widać, że wszystko jest ułożone pod stronę turecką. Serb nieuczciwy, porywczy, cwaniak i trochę prymitywny, Grek ćpun i złodziej i Turek - do rany przyłóż - lojalny, wspaniały przyjaciel, honorowy, kiedy trzeba to i przywali. Mimo tego film i cała historia trzyma się kupy. Dodatkowy plus za piękną Idil Üner.
Czy ja wiem? Serb rzeczywiście irytujący, ale Greka bardzo polubiłem. :) Fakt, złodziej, ale Turek też aniołkiem nie jest. W końcu siedział... Podobał mi się ten film bardzo, podobnie, jak "Soul Kitchen", choć oba filmy to "lżejsze" produkcje w dorobku Akina. "Głową w mur" to to nie jest, brakuje też może "Szybko i bezboleśnie" ambicji "Na krawędzi nieba", ale obejrzeć warto. Mój piąty film Akina i jak na razie jedynie "W lipcu" lekko mnie rozczarowało...
ooo widzę, że nie tylko ja wkręciłam się w film Fatiha..mi póki co ten film się najmniej podobał..a W lipcu z kolei zaraz obok głową w mur w moim rankingu:) Soul kitchen fajny i śmieszny ale to dzięki aktorowi tureckiemu o imieniu Birol Unel...niedługo zabieram się za kolejny film autorstwa Akina - Solino..zobaczymy co tym razem Fatih stworzył:)