Krótkometrażowy sequel, a w zasadzie produkt uboczny Terminatora 2 zrobiony w 1996 pod wówczas nowatorskie kino 3D. T-800 i John Connor przenoszą się w przyszłość do Los Angeles zniszczonego przez atak nuklearny i opanowanego już przez Skynet.
Ten obraz powstał tylko i wyłącznie w celach reklamowych, zniesmacza pamięć o Terminatorze 2 i wprowadza w błąd fanów niszcząc gładkie przejście do części III.
Jak komuś nie chce się oglądać całej serii, to można użyć tego jako swoistej ściągi, ale lepiej obejrzeć te dłuższe.
W porównaniu do części 5 i 6 to arcydzieło niewiele odstające od części 2. Mnie osobiście nawet bardziej się podoba niż część 4. Gdyby tylko Johna Connora i jego niby przyszłą żonę grali inni aktorzy oraz ucięli nachalne wstawki niby humorystyczne (okulary na początku, teksty w stylu "talk to the hand", itp.) to ten film byłby dużo lepszy.