Że w tamtych czasach była wola walki i wiara w zwycięstwo nie ulega wątpliwości. Ale że każdy żołnierz i każdy dowódca był wzorem, wytrwały i odporny jest po prostu nie możliwe.

Tylko dwie sceny,które były sugerowane do usunięcia z tego co przeczytałem tutaj na fw : scena z pijanymi,gołymi żołnierzami i sikanie na plakat patriotyczny przez Bakę. Nic więcej tutaj nie upokarza Polaków ani nie ośmiesza. Obrońcy Westerplatte są bez wątpienia bohaterami i nikt nie podważa ich charyzmy,walki, bohaterstwa,ale trzeba brać poprawkę na ich psychikę podczas walki. Naprawdę muszę się rozpisywać co Ci ludzie czuli podczas walk obronnych,jakie mętliki mieli w głowie,do jakich myśli doprowadzała ich walka przez taki długi okres czasu?

Więc się pytam,co Ty Panie pleciesz?

Orła z 58 roku.

Fakt, film nie wyszedł, w sumie nie wiadomo po co go zrobili

Żeby kolejną pękną legendę obrzucić błotem

Za takie coś to kara powinna być normalnie

Co dokładnie jest w tym filmie antypolskiego? Przedstawia żołnierzy jako bohaterów, którzy byli gotowi walczyć do samego końca. W tym przypadku śmierci, gdyż pod koniec nikt nie mógł wątpić, że pomoc z zewnątrz nie nadejdzie. Major poddał Westerplatte w obronie życia podkomendnych, myślę, że jego pobudki były mozolnie "wałkowane" przez większą część filmu. Twierdzenie, że coś jest jednoznacznie czarne albo białe w takiej sytuacji, wskazuje tylko na niedojrzałość osoby wyrażającej taki pogląd.

Inną sprawą jest zasadność powstawania tego typu filmów.

Niestety, wola walki wolą walki, ale prawda jest taka, że w 1939 Polska była dużo słabsza od Niemiec. Propaganda oczywiście o tym nie mówiła, krzewiono kult marszałka Rydza i głoszone hasła o "gwałcie odpieranym" i "guziku od munduru". Wrześniowa rzeczywistość szybko zweryfikowała wartość tamtych zapewnień. Podtrzymywanie morale i ducha walki to ważny element obrony, jednak widać dwie postawy w scenie, gdy Dąbrowski entuzjastycznie pije toast za silną Polskę, a Sobociński nie mowi na to nic i zakłopotany milczy. Dlaczego? Bo zna prawdę. Tę prawdę zna też później Sucharski i ta "tajemnica" staje się przyczyną konfliktu z Dąbrowskim. Dąbrowski chce romantycznie polec za Ojczyznę, ale wierzy też w siłę wojsk polskich i pomoc sojuszników. Co z tego wyszło wiemy sami... Sucharski wie, że pomoc nie nadejdzie i dlatego chce zapobiec niepotrzebnym ofiarom.

Ostatnio burzę wywołała wypowiedź Jana Peszka, który stwierdził, że śmierć za Ojczyznę jest bezsensowna. Nie wiem sam, co się Ojczyźnie przydało bardziej - groby poległych, czy żyjący, którzy np. wyemigrowali i z Andersem, Sikorskim, Maczkiem i innymi walczyli sensownie dalej - bo lepiej zaopatrzeni, bo zorganizowani, bo nie sami?

Rozważania o patriotyzmie są proste i nie są proste - prosto jest ferować wyroki i osądzać, ale prosto też wpaść można w pułapkę myślenia zero-jedynkowego, czarno-białego świata. A tak naprawdę nikt z nas nie wie, co by czuł i co zrobił, będąc na miejscu żołnierzy z Westerplatte. Ludzie są tylko ludźmi i to również pokazał mi ten film. Nie wiem, kogo obrażać miałoby pokazanie, że oni bali się, mieli chwile słabości, zwątpienia. Mam wrażenie, że film byłby wg niektórych dobry, gdyby żołnierze pili soki owocowe, modlili się przed każdym strzałem i w chwili słabości śpiewali patriotyczne pieśni albo recytowali "Kto ty jesteś? Polak mały". Tylko że tak na pewno nie było.

Romantyzm - czasami/fatalizm - nigdy/realizm - przeważnie. Pozdrawiam