Patologia potrzebuje przepychu, nie psychiatryków. I tutaj ma dom na swoją miarę. Uwielbiam jednostki tak szumnie patologiczne, która mają warunki zewnętrzne adekwatne do rozmiarów duszy. Psychika jest potężnym arystokratą, a materialistyczne ego szczurem. Jak wielka i potężna jest niewinność psychiki w porównaniu do interesownych egoicznych robaków, które na niej żerują. To też widać w tym filmie. Wielkość psychiki, czystość człowieka obcego tłumom i małość rzuconego w niego kamienia. No i uśmiech na końcu filmu, to uśmiech miłości, uśmiech psyche. Cudowne siostry. Cydowny film. Mój ulubiony gatunek, o arystokratach chodzącyh dumnie w przekrzywionych koronach.