Widziałem przedwczoraj, dzięki kinu Iluzjon w Warszawie. To jest mistrzostwo świata absolutne, z doskonale przemyślaną i spójną akcją. Do tego z cudownym, nieco absurdalnym poczuciem humoru. I bardzo, bardzo stylowe. Jest pan hrabia, jego wierny sługa, tajemniczy zamek, w którym straszy, szalony profesor i jego pokręcone wynalazki. Jest nawet coś w rodzaju spalinowej hulajnogi, dzisiejszy hipsterzy z pewnością doceniliby. No ale nade wszystko są wielkie, wielkie namiętności. Pamiętam blado ten film z dzieciństwa, filmy z bratnich krajów demokracji ludowej często gościły w telewizji i jej dwóch (tak naprawdę to półtora) programach. Wtedy był to chyba film groźny i trochę przerażający. Teraz doceniłem w pełni i wszystkich bardzo zachęcam do obejrzenia.