Film pamiętałem z dzieciństwa gdy jeszcze widziałem go w czarnobiałym odbiorniku Unitra produkcji polskiej. Po latach udało mi się go znowu zobaczyć. Podchodziłem do niego z dystansem wiedząc, że to co zapamiętałem jako dziecko może teraz wyglądać zupełnie inaczej. Było inaczej ale nie gorzej! Do filmu trzeba podejść w odpowiednim nastroju a gwarantuję, że zabawa będzie przednia. Na pierwszy plan wysunąłbym świetną muzykę Lubosa Fisera oraz zabawność czeskiego języka. Jeśli poszukać w internecie to zwroty z filmu krążą tam tak jak w Polsce zwroty z Seksmisji. Dodatkowo film to świetna gra aktorska, niezła scenografia, ironiczne poczucie humoru. Gorąco polecam.
Pane to je hluchonemec, szczinicy by ne ukrzywdil :)Czy jakoś tak. Zresztą głuchoniemy był klasa :) Uśmiałem się setnie!
A swoją drogą jak się dobrze poszuka w necie, to można znaleźć teksty w formacie mp3. Myślę, że ten film jest traktowany w Czechach podobnie jak u nas Seksmisja ;)
Ech, także i ja pamiętam ten film jak przez mgłę, wielkie ucho,
startująca rakieta z zamku i inne cuda wianki. Mocno zryta komedia,
tylko gdzież to teraz można zobaczyć? Może na jakowymś Ale Kino itp.
Zapewne wyszło to też na DVD... ale w Česko ;)
Faktycznie trudny do osiągnięcia film:) Ale jeżeli kocha się czeskie kino... Naprawdę warto! Prześmieszna komedia, z elementami kultury wyższej:) + mój ukochany, nieoceniony Rudolf Hrušínský w roli szalonego Profesore!:-))
film jest naprawdę rewelacyjny! i równiez jestem fanką głuchoniemego! powinnien dostać specjalne wyróżnienie! :)
Ja także pamiętałem film z dzieciństwa, szczególnie scenę uczty w pokoju, który potem okazuje się windą. Obejrzałem go znowu po dwudziestu paru latach razem z siostrzenicą, siostrzeńcem i żoną - najpierw nie chcieli oglądać, bo "głupi", ale potem ich klimat wciągnął i nawet próbowaliśmy wspólnie odgadywać zakończenie. Świetny film.