początek obiecujący, Belucci i Cassel, i koniec. Jakiś rozciągliwy i nijaki. Bohaterowie tak średnio zostali na szkicowani, bez charyzmy i mimo, że gdzieś tam realim się przez film przewala, to jest to nudny film. sceny bez dialogów,lub z małą iloscią. No fajny taki minimalizm ale po godzinie, zaczyna troszke doskwierać. Film nawet dobry, ale nie rewelacyjny i nie zostaje w pamieci.
tu się zgodzę. Po godzinie chciałem iść spac, ale jakiś nagły zwrot akcji i zostaje. Piec minut później znowu chce iść sprzed telewizora. A gdy zobaczyłem, że zostało pół godziny-no dobra, zostanę do końca,jak już tyle wytrzymałem to wytrzymam do końca. Jak wyżej. Początek i koniec ciekawy, reszta się ciągnie jak ser w pizzy albo jak mr.fantastic......:(
dam 6-nie za dużo??