PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1046}

Taksówkarz

Taxi Driver
7,8 237 009
ocen
7,8 10 1 237009
8,5 53
oceny krytyków
Taksówkarz
powrót do forum filmu Taksówkarz

Dlaczego Travis za potrójne morderstwo nie dostał tego co prawo przewiduje za takie czyny, koleś wpada ze z 2 pistoletami i nożem, zabija 3 osoby a potem zostaje jeszcze bohaterem miasta. Dlaczego nie dostał jakiegoś dożywocia albo kary śmierci? Ktoś ma jakiś pomysł bo ja nie moge tego zrozumieć. A reszta bardzo dobra, świetny klimat, wciągający tylko ta jedna rzecz mi tu nie pasuje.

ocenił(a) film na 8
Huntard

Moze taka wersja.,ze poszedl do prostytutki, a tamci go napadli... choc naiwnie to brzmi.

ocenił(a) film na 9
Dawid_1220

No to rzeczywiście mógł być jakiś plan ale fakt że miał przy sobie 2 pistolety, w tym jeden wysuwany z rękawa, i nóż świadczą że przygotowywał się zbrodni, więc to by nie przeszło

ocenił(a) film na 10
Huntard

Dla mnie jest tylko jedna i jedyna interpretacja tego filmu, mianowicie Travis Umiera po strzelaninie przy kanapie.
Następne sceny to według mnie tylko wyobrażenie Travisa na całą tą sytuację.
Myślał że zabijając kilka szumowin uwolni Irys stając się jakimś bohaterem, Betsy będzie o niego zabiegać ponieważ zrobił tak wspaniały czyn, również w pracy zyskał uznanie kolegów.
Prawda jest taka, że główny bohater jest całkowicie wyobcowany od społeczeństwa, nie wiele ma do powiedzenia przy znajomych , nie widzi nic złego w swoim zachowaniu wobec Betsy.
Czy naprawdę myślicie że ona znów zaczęła się interesować Travisem słysząc o jego czynach ? Po tym jak została zaproszona do kina porno przekreśliła znajomość z nim, mało tego w kolejnych scenach widać że on ją przeraża.Czy po tym wszystkim chciała by z nim być dowiadując się jeszcze że zamordował 3 osoby ?. Wątpię w taka zmianę, jednak bardzo prawdopodobne jest to że tak właśnie tak wyobrażał sobie to Travis pełniąc swoją misję oczyszczania.

Drugą sprawą jest fakt, że w świetle prawa, Travis popełniając morderstwo sam staje się przestępcą, w świecie w którym żyjemy nie ma mowy o samosądach i linczach, taki czyn nie mógłby być tak chwalony ponieważ mógłby pociągnąć za sobą naśladowców i co najważniejsze za taki czyn musiał zostać ukarany.

Travis nie odróżniał dobra od zła, udowodnił to w relacji z kobietą która mu się podobała, także w sytuacji gdzie zastrzelił trzech mężczyzn również dopuścił się zbrodni.Bądźmy szczerzy idąc takim tokiem myślenia co kilkadziesiąt metrów mógłby zabić zdegenerowane osoby, szumowiny które za swoje czyny z pewnością zasłużyłyby na śmierć.
Travis myślał, że w końcu znalazł sens życia myślał że Nowy Jork będzie lepszy po jego interwencji, zyska uznanie w oczach społeczeństwa uratuje Irys która należy wspomnieć była zakochana w alfonsie !!!

ocenił(a) film na 9
Maugen

No to jest jakieś wytłumaczenie tylko Travis nie dostał takich obrażeń żeby zginać, a na pewno nie w filmie, szczególnie że zaraz wbiegali do budynku lekarze, więc powinni go uratować. Ale mimo to to pasuje najbardziej, że wszystko co się dzieje potem jest tylko jego wyobrażeniem, wszystko jest wyidealizowane pod Travisa, stał się bohaterem gazet, koledzy darzą go większym szacunkiem, i jest jakaś szansa na poprawę stosunków z Betsy. W sumie to nie musiał ginąć, to może być jakaś śpiączka albo zwyczajny sen kiedy leży w szpitalu, a może już w więzieniu.

ocenił(a) film na 10
Huntard

"W sumie to nie musiał ginąć, to może być jakaś śpiączka albo zwyczajny sen kiedy leży w szpitalu, a może już w więzieniu."
Taką możliwość też bym zaakceptował, ale na pewno nie przyjmę do wiadomości, że stał się bohaterem i wszyscy go wielbią.

ocenił(a) film na 10
Maugen

Należy pamiętać, że Scorsese każdą nawet zdawało by się bezsensowną scenę kręcił po to by podkreślić wielkość zaistniałej sytuacji.
Np.
"ujęcie Travisa rozmawiającego z Betsy przez telefon. Kamera wolno przesuwa się na bok, ukazując długi, pusty korytarz, mający symbolizować bezsens i trud całej rozmowy".
tak więc jak zinterpretować scenę gdy Travis siedzi koło kanapy wykrwawiająć się?widzimy jak kamera unosi się nad ciałem Travisa i "leci" ponad ludźmi obserwującymi miejsce zdarzenia aż na ulicę, czy kolejne sceny aż do końca filmu to nie są myślami umierającego Taksówkarza ? albo ostatnia scena jak Travis nagle widzi, że jego odbicie w lusterku znika- czy wtedy umiera ?

ocenił(a) film na 10
Maugen

Tu jest ciekawa wypowiedź, może czytałeś:
"Gdy dawno, dawno temu oglądnąłem Taksówkarza po raz pierwszy, byłem pewny, że te końcowe sceny są jedynie wyobraźnią Travisa, jego marzeniami o tym, jak zakończyła się jego krwawa krucjata przeciwko złoczyńcom. Wydawało mi się to całkiem logiczne, bo kiedy patrzyłem na to wszystko dosłownie, zakończenie nie miało sensu, było zupełnie oderwane od rzeczywistości świata, który został mi przedstawiony.
Jednak parę lat później miałem okazję obejrzeć materiały dodatkowe, w tym wypowiedzi Martina Scorsese i Paula Schradera, którzy tłumaczą, co chcieli przekazać przez ostatnie, nerwowe spojrzenie Travisa w lusterko samochodu. Są zgodni, że miało to sugerować brak poprawy jego stanu psychicznego i możliwość zajścia podobnego, tragicznego zdarzenia w przyszłości. W takim wypadku byłoby dość jednoznaczne, że to co widzimy pod koniec filmu wcale nie jest fikcją, że ma miejsce naprawdę, np. parę miesięcy później.
Trochę mnie to zaciekawiło, uznałem taki rozwój wydarzeń za nieprawdopodobny i poczułem się ździebko oszukany przez twórców, że w tak nieciekawy sposób zakończyli swoje szalenie interesujące dzieło. Zastanowiłem się więc nad tym wszystkim nieco poważniej i doszedłem do wniosku, że nie ma znaczenia to, czy Travis przeżył, czy nie i czy jest to jego wyobraźnia lub przyszłość.
Według mnie, najważniejszym jest fakt zaznania przez niego swoistego spokoju ducha, nieważne czy chwilowego, czy permanentnego. Od samego początku widzimy jego zagubienie i niemoc wobec świata. To, że nie może pogodzić się z otaczającym go brudem, że jest więźniem własnych myśli, uniemożliwiających mu choć na moment zapomnieć o troskach. Tylko z czego to wynika? Dlaczego nie potrafi myśleć o czymś innym?
Dla mnie odpowiedź jest prosta - jego samotność. On nie do końca wie, co zrobić z własnym życiem i chce je poświęcić innej, godnej tego osobie. Na jego drodze stają dwie takie persony, Betsy i Iris. Ta pierwsza odrzuca go jednak, nie potrzebuje w swoim życiu kogoś takiego. Okazuje się, że jest taka sama, jak inne kobiety, z którymi bohater filmu miał do czynienia w przeszłości. Co innego Iris, która choć jeszcze młoda i niewinna, z czasem stałaby się częścią brudu, wywołującego nienawiść i pogardę u Travisa. Tak więc bierze on sprawy w swoje ręce i pomaga jej uwolnić się od przestępczego światka.
Rzecz w tym, że na świat przedstawiony w filmie przez cały czas patrzymy oczami Travisa. On nigdy nie zrozumiał, czemu Betsy go nie chciała - jedynie my to możemy zrozumieć. Gdyby zakończenie było jego wyobrażeniem, odegranie się na niej miałoby sens, ponieważ wszystko ułożyłoby się dla Travisa idealnie. Do tego momentu nie ma żadnego zgrzytu. Następuje jednak wspomniane, nerwowe spojrzenie w lusterko w ostatnim ujęciu filmu. Dlaczego? Przecież wszystko jest w porządku. Jeżeli to jego wizja, to wszystko powinno się układać po jego myśli, nie może być tutaj miejsca na zmartwienia. Rozpoczęcie ciągu ostatnich scen jest dla mnie niezrozumiałe, gdybym miał owe sceny uznać za wytwór wyobraźni Travisa. Gdyby miało to być jednoznaczne, zostałoby przez reżysera pokazane w inny sposób, przejście nastąpiłoby np. z osoby bohatera na te właśnie sceny, a nie ze środka ulicy.
W ostatnich scenach wszystko układa się dobrze, ponieważ Travis wreszcie czuje się uwolniony. Jednak to nerwowe spojrzenie sugeruje, że coś nadal jest nie tak, że złe myśli nadal mogą powrócić, a wręcz już powracają."

Oglądając dziś po 2 latach ponownie Taksówkarza (tak nawiasem mówiąc - zachwyca nie mniej niż podczas wcześniejszych seansów) nie zaintrygował mnie tak bardzo już fakt tego czy Travis przeżył czy nie. Może ten gość którego zacytowałem ma pełną rację. Przecież jeżeli wg Scorsese Travis przeżył to jest kilka sporych niedociągnięć o których między innymi pisałeś. Z kolei w przypadku marzenia Travisa też nie wygląda ono na dobrze zrealizowane. Wydaje się więc, że głównym zamierzeniem reżysera poprzez taką końcówkę było ukazanie zaznania spokoju przez Travisa. Nie zadbał po prostu o idealną logikę bo nie o to w tym przypadku by chodziło.

Jeśli chodzi o kamerowanie z góry to może to Cię zaciekawi, tekst za użytkownikiem Dobry_2 :

"O ile znaczenie zbliżenia od początków kina jest takie samo - dotrzeć do sedna, wejść w myśli postaci, przybliżyć jej psychikę widzowi, o tyle ten wysoki klucz Scorsese wymyślił po mistrzowsku - cały film niejako "dąży" do osiągnięcia maksymalnego pułapu położenia kamery. Najpierw są sceny znad ramion, potem kamera "unosi" się coraz wyżej, - zaczyna się to od sceny zapisywania do pracy (przekazanie dokumentów), potem w scenie w kinie (płacenie za popocorn), widać to też w podczas trenningu (wyciąganie pistoletów), natomiast punkt kulminacyjny zostaje osiągnięty po końcowej strzelaninie, gdzie kamera krąży nad budynkiem, pokazując całą akcję dosłownie z góry, pod kątem 90 stopni do podłoża. Takie prowadzenie kamery jest symbolicznym przeniesieniem narastania w Travisie jego lęków i uczucia nienawiści. "

Kamileki

Ciekawe te twoje wywody, na pewno przychylniej spojrzę dzięki nim na ten film. Na pewno.

ocenił(a) film na 6
Huntard

Mnie także zaintrygowało zakończenie, ale wyjaśnienie Mauqena wydaje mi się całkiem prawdopodobne. Nie pasuje mi jednak jeszcze coś innego - dlaczego Travis zrobił/nie zrobił ten niby-zamach na kandydata na prezydenta? Włożył rękę pod kurtkę; nie pamiętam, czy rzeczywiście miał wtenczas przy sobie nielegalnie nabytą broń; jeśli miał, to mógłby się wpakować w kłopoty, bo jednak ochroniarze zaczęli go gonić, a gdyby nie uciekł, pokrzyżowałyby się jego plany zamordowania sutenera tej Iris, na czym przecież tak bardzo mu zależało. Po co więc w ogóle odstawiał taki numer?

ocenił(a) film na 10
guliver_filmweb

Travis wierzył, że nowy prezydent zrobi w końcu porządek z tym całym syfem, początkowo był do tego niego nastawiony pozytywnie zresztą tak samo jak do Betsy.
W pewnym momencie zrozumiał jednak, że wszystkie te obietnice kandydata są tylko zwykłymi obietnicami bez pokrycia.
W głowie Travisa zaczęło dużo się dziać i próbował zamach a potem zabójstwo alfonsa.
Ciekawa interpretacja Kamileki, w sumie mógłbym zaakceptować to że przeżył ale nie zaakceptuje tego że został bohaterem i nagle wzbudził zainteresowanie Betsy. Do tego dochodzi nieudany zamach który wychodzi na to że został bez echa.

ocenił(a) film na 10
Maugen

Jeszcze coś dodam:
rafcio_1 pisze : "Sam Scorsese i Schrader stwierdzili, że jest to możliwe by Travis Bickle został bohaterem - Nowy York, lata 70. i Travis zabija "wyrzutków", czyli alfonsa, mafiozo i opiekuna burdelu i media kreują go na bohatera. Scorsese stwierdził, że - "były dziwniejsze rzeczy w tym mieście, które wiemy, że się wydarzyły". Więc Travis nie ginie. Ponadto twierdzą, że to nie jest klasyczny happy end i Martin mówi o tym, że spojrzenie w lusterko przez Travisa, w ostatniej scenie wskazuje, że coś takiego wydarzyć się może ponownie.
Źródło: komentarz do filmu wydany na Blu Ray. Dostępny tutaj- http://www.youtube.com/watch?v=2U_flduhfss
sama wypowiedź nt. ostatniej sceny w okolicach 1h 47min.

Aczkolwiek sam Scorsese we wcześniejszych komentarzach do Taxi Driver przyznał, że dopuszcza interpretację o śmierci Travisa"


Kiedyś nie byłem pewien odnośnie końcówki ale od pewnego czasu dla mnie to pewne że Travis przeżył. Przeczytać można opinie Scorsese który sam twierdzi, że koniec jest dla niego oczywisty (jego filmy często zawierają motywy chrześcijańskie - końcówka ma być próbą dla widza - czy zdoła przebaczyć Travisowi jego morderstwa). Oglądając ostatnio po długiej przerwie film zauważyłem dokładnie bliznę po ranie - we śnie czy jakiejś wizji nie powinno być żadnej blizny. Odnośnie samych ran - postrzał w szyję i ramię nie jest zazwyczaj śmiertelny (chyba, że ktoś miałby ogromnego pecha). Problem z brakiem więzienia można tłumaczyć, faktem że Iris jako jedyny świadek mogła poświadczyć w sądzie na rzecz Travisa tudzież faktem popularności w latach 70 - tych tzw. kina zemsty (np.Brudny Harry czy Życzenie Śmierci). Końcowe wydarzenia dzieją się kilka miesięcy po rzezi w burdelu stąd odrost włosów też jest naturalny. Ten pozornie szczęśliwy koniec może być nawet bardziej smutny niż w przypadku wersji ze śmiercią Travisa, gdyż może on znów szykować w przyszłości jakiś zamach czy inną masakrę. Świadczy o tym nerwowe spojrzenie w lusterko w ostatniej scenie. Myślę, że wizje Travisa to ciekawa interpretacja jednak mniej realna. Może się wydawać, że odbieranie wszystkiego wprost osłabiłoby "siłę" Taksówkarza, ale wobec tego co napisałem to dla mnie dosłowne zakończenie świadczy o jeszcze większej klasie Taksówkarza aniżeli w przypadku interpretacji z marzeniem, majaczeniem itd. Głównym argumentem dla mnie są oczywiście opinie Scorsese, oraz fakt że zakończenie jest nawet gorsze (i ciekawsze) w przypadku ocalenia Travisa. Znów może on w przyszłości zrobić coś złego.

Jak widać sama tylko końcówka (czyli ledwie kilkanaście minut) doprowadza do wielu dyskusji - Travis przeżył, Travis ma wizje "przedśmiertelne" a są nawet tacy którzy traktują sam koniec bardzo symbolicznie i liczy się dla nich spokój który wreszcie zaznał główny bohater. Tylko największe dzieła filmowe potrafią tak zaangażować rozmówców. Dlatego dla mnie Taksówkarz to obok Odysei Kubricka najlepszy film jaki widziałem.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

No szczerze to wydaję się sensowne to co napisałeś, czytałem trochę na temat lat 70-tych i różne rzeczy się tam działy, także nawet taka końcówka w tamtych czasach nie była by niczym nadzwyczajnym. Po długich przemyśleniach jestem w stanie przyjąć że przeżył i faktycznie stał się bohaterem.Wszystko trzymało by się kupy jak by nie było :-)
W pełni się zgadzam, że
"Głównym argumentem dla mnie są opinie Scorsese, oraz fakt że zakończenie jest nawet gorsze (i ciekawsze) w przypadku ocalenia Travisa"
Trochę nie jestem przekonany, że Irys zeznawała by na korzyść Travisa, z jednej strony go lubiła ale z drugiej kochała tego alfonsa,Betsy która była tak zrażona do Travisa znowu o niego zabiega, choć szczerze bardzo realistyczne jest to że Irys by mu pomogła a Betsy naprawdę ponownie się nim zainteresowała.
taka końcówka jeszcze bardziej mi się nawet podoba, dodaje filmowi większej dramaturgii i nie jest jakąś bajką o czym myślałem wcześniej.
Dla mnie Taxi Driver to absolutne arcydzieło, niewiele pozycji mógłbym postawić na jednej półce z tym filmem.

ocenił(a) film na 6
Maugen

Tak, ale gdyby został złapany podczas próby zamachu to nic by nie wyszło z jego planów zabicia alfonsa i uwolnienia Iris. To chyba jednak można wytłumaczyć manifestem poglądów głównego bohatera, spychając na dalszy plan racjonalność jego poczynań.

ocenił(a) film na 10
guliver_filmweb

Ale on początkowo nie chciał uwalniać Iris osobiście, przygotował tylko dla niej list pożegnalny i pieniądze mające dać jej niezależność od alfonsa.

ocenił(a) film na 7
Huntard

Przecież cała akcja dzieje się w USA, nie w Polsce. Tam za samoobronę nie wsadzają do celi. Co robi policja gdy widzi 3 bandziorów i bohatera wojennego, a w mieszkaniu Iris znajduje list od Travisa, w którym przesyła jej pieniądze i chce uwolnić ją od prostytucji? Przecież jedyna ocalała (Travis był w śpiączce) to Iris, więc tak naprawdę ona mogła zarówno zniszczyć Travisa swoimi zeznaniami jak i oczyścić go. Nie było wtedy kamer aby sprawdzić co się tak naprawdę działo.

Nie rozumiem, jak można tego nie rozumieć :P

ocenił(a) film na 10
Criz0r

O, dokładnie

ocenił(a) film na 9
Huntard

Nie było żadnego morderstwa.Alfonsowi strzelił w brzuch i za to tylko mógłby odpowiadać bo zabił go dopiero w strzelaninie.Strażnika najpierw ranił w rękę a później w samoobronie go zastrzelił.Trzeci czyli klient pierwszy do niego strzelił i ranił więc Travis w samoobronie go zastrzelił z wysuwanego pistoletu.
Być może powinien zgłosić sprawę na policji zamiast samemu ją załatwiać, ale był przekonany, że policja nic nie zrobi bo jest opłacana.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones