Rok 2002, trwają rządy terroru prawicowych Zjednoczonych Sił Samoobrony Kolumbii, a krajem wstrząsają raz za razem kolejne egzekucje partyzantów i przypadkowych ludzi, którzy znaleźli się w złym miejscu o złym czasie. Biedni kolumbijscy rybacy i rolnicy starają się mimo wszystko żyć normalnie i robić swoje. José wraca z całodziennego połowu, ale gdy słyszy odgłosy walki, przeczekuje całą noc w ukryciu i dopiero rankiem wraca do swej wioski. W domu z przerażeniem odkrywa, że bojownicy zabrali jego dwóch synów - i najpewniej ich zamordowali. José wsiada do swej małej łodzi i wyrusza w podróż, która odmieni jego życie, skonfrontuje go bowiem nie tylko z przemijalnością własnych dzieci, ciała z jego ciała, krwi z jego krwi, lecz także z różnymi obliczami konającego pod naporem agresywnej ideologii kraju, w którym się urodził i wychował. Spotyka na swej drodze ludzi, którzy sugerują, żeby przestał szukać synów, inni traktują go jako szaleńca. José nie wie, kim jest, ale wie, że musi odnaleźć dzieci, nawet jeśli tylko po to, by pochować ich ciała.