po pierwsze punkt 1: Policja nie ma żadnych dowodów że to własnie oni zawsze rabują banki i dlatego chcą ich przyłapać na gorącym uczynku.
Po za tym to jest komedia, a w komediach zawsze robi się że polcja lub złodzieje to ostatni debile. Ktoś musi być mądry.
2. To nie jest film na faktach, wiec skoro przysiadłeś do komedii to naucz się je oglądać!

A ustawiając kilkunastu tajniaków w banku nie przyłapaliby ich na gorącym uczynku??

Wiem, że wypowiedź z 2009, ale muszę sprostować. Daniel sam w filmie powiedział, że mają Niemców w garści, bo połechtał ich męską dumę podczas pierwszego wyścigu. Jestem kobietą, ale wielokrotnie przekonywano mnie o sile męskiej dumy:) Wczuj się w sytuację: jakiś typ gościa obraża, Niemiec sam jest kierowcą, ma ileś tam milionów w bagażniku - no to teraz jeszcze by być w pełni panem świata trzeba wygrać z tą łajzą - w końcu mamy lepszy silnik. Oni wcale nie musieli "brać się w długą", bo byli przekonani, że nikt policja ich nie złapie (i mieli rację). Wcale nie naciągane wytłumaczenie, dobrze zarysowany portret psychologiczny.

Idąc tokiem Twojego rozumowania, komedia Bruce Wszechmogący zasługuje na 1/10, bo przecież to niemożliwe żeby jakiemuś facetowi spełniało się każde życzenie?

Po pierwsze nie rozumiem jak możesz iść tokiem mojego rozumowania, siedzisz mi w głowie? :)
Komedia ok, wiem to. Po prostu raziło po oczach głupotą tego filmu, myślę że żaden (nawet idiota) nie narażałby się po udanej akcji na miliony. No ale zostawmy to.
Bruce Wszechmogący? Co to za porównanie?
Mylisz główny wątek fabuły który z założenia ma być fantastyką, z komedią, nazwijmy to kryminalną w której scenariusz oparty jest na rozwiązaniu "byle do przodu, nie ważne że po drodze mogli ich 30 razy złapać, przecież film musi trwać 2 godziny".. Jak ktoś już serwuje mi napad na bank i walkę/pościgi z policją, to chciałbym aby miało to ręce i nogi, tutaj policja czekała przed bankiem na to aż złodzieje łaskawie opuszczą tenże, wsiądą do samochodu i... spieprzą. No tak, zapomniałem, mieli ekstra auto, w końcu film trudzi się szybkimi furkami, ale no błagam, przecież to żenujące było.

A Ty mylisz rzeczywistość z filmem. Ale i rzeczywistość, nie tylko film, pełna jest absurdów, a te 30 możliwości złapania to jeden z nich wpleciony w absurdalną komedię. Po części jestem nawet w stanie zgeneralizować, że siłą tej komedii był absurd, ale z drugiej strony wszystko mogę logicznie wytłumaczyć, gdyby dołożyć do tego ironię losu. Policja wykreowana była przez twórców filmu tak a nie inaczej, większość to raczej "debile". I o to chodziło. To stanowiło podstawę tej opowieści i punkt wyjścia. Rozumiem że nie każdemu mogła się spodobać, dlatego szerszą dyskusję uważam za bezcelową - chciałam się tylko odnieść do Twojej pierwszej wypowiedzi. Pozdrawiam.

Nawet jeśli jest tak jak mówisz, to najzwyczajniej takie przerysowanie przedstawienie idioty (policjanta) nie jest śmieszne a irytujące. A że głównym zadaniem komedii jest śmieszyć...
Wiadomo kwestia gustu.

A ja się z Tobą nie zgodzę, że takie przerysowane przedstawienie policji irytuje a nie śmieszy, mnie akurat bardzo rozbawiło, bo dostrzegłam pewne podobieństwa w mentalności francuskiej do polskiej co do opinii nt działań policji. Ale to tak z przymrużeniem oka oczywiście:) Nie wiem, czy miałeś kontakt z jakimiś innymi francuskimi komediami, ale właśnie komediowe kino francuskie bardzo często oscyluje wokół absurdu i myślę, że Francuzi poniekąd uczynili tą cechę takim punktem rozpoznawczym swoich rodzimych komedii. Dlatego doszukiwanie się w tym kontekście absurdów i nielogicznych sytuacji, nie ma większego sensu,bo to tak jakby zarzucić czekoladzie z orzechami, że jest w niej za dużo orzechów:) I masz racje, albo komuś takie kino "podchodzi" albo nie. Ja np uwielbiam francuskie komedie, a szczerze nie cierpię głupawych amerykańskich "komedii" z "poczuciem humoru" typu Jim Carrey, a znam osoby, które właśnie takie filmy bardzo śmieszą.

Szanowny Toporminatorze, jak to ująłeś, "Przerysowane" przedstawienie policjanta jest jak dla mnie jednym z atutów tego filmu. A dlaczego? Bo wątek jest prowadzony konsekwentnie. Nie ważne czy w drobnej sprawie jak złapanie człowieka który przekracza prędkość czy gdy w wielkim nalocie, policja zamiast łapać tych złych, łapie się na swojej głupocie. Zresztą, nie ma się co dziwić, bo przecież policja we Francji od dawna już jest tematem żartów, czy to w serii licznych "Żandarmów" z Louisem de Funes, czy w innych filmach Luca Bessona. Doszło do tego, że nawet sami francuzi, jak Remi Gaillard, nabijają się ze swoich funkcjonariuszy prawa.
"Wiadomo, kwestia gustu". Z reguły, tak. Tym razem, kwestia dojrzałości kulturowej.

Czyli powinno mnie to śmieszyć tylko dlatego że w rzeczywistości francuska policja jest tematem drwin? To żadna dojrzałość kulturowa, zwyczajnie śmieszy mnie coś bardziej wyrafinowanego niż nieporadni funkcjonariusze, którzy strzelają pałką a biją pistoletem.

mękolenie gimbusa, któremu nic nie pasuje.

Napisz do Gérarda Pirèsa i Luca Bessona że nie znają się na filmie, podaj im swoje dobre rady. Jak chcesz oglądać rzeczywistość to masz dramaty obyczajowe, biografie, obyczajowe, dokumentalne filmy. Każdy ma prawo do własnego gustu ale "toporminator" co Ty pieprzysz, to jest film fabularny, jak w książkach beletrystyka, aktorzy graja jak reżyser chce i scenariusz jest.

dla mnie największym absurdem jest zmaganie się peugota z mercedesem, merc wygrywa na każdym możliwym starciu nie ważne co by w tego peugota wsadzić, ale to film bawi i ma być satyrą i to wychodzi, jednak dla bardziej wymaganego widza troche to irytuje, na szczescie mam dystans i potrafie się przy taxi dobrze bawić bo to świetna komedia, jadnak z peugotem to troche przesada mogli bmw wsadzic jak w transporterze xd

zgadzam się z punktem pierwszym. co do drugiego, tak to już jest w komediach, że kryminaliści są zwykle idiotami, szczególnie że film jest dość rasistowski i ma za zadanie ponaśmiewać się z Niemców. przestępcy nie gonili za pieniędzmi tylko za honorem, chcieli udowodnić że są lepsi niż Francuzi oraz że ich niemieckie Mercedesy są lepsze od francuskiego Peugeota

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, skarży sie na rzekomy brak realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!