Po Szwecji w Rytuale teraz Japonia w Temple. Ten pierwszy był ok, miał ładne zdjęcia i ciekawe rozwinięcie i naprawdę przyjemnie się oglądał. Temple nie ma nic. Aktorska bieda, pozostawia tyle w sferze domysłu ze aż nie ma zakończenia :) Źle bardzo. Ani jednej dobrej sceny.