Głośna, mało elegancka w swojej strukturze, chamska rozrywka. Porównując: Incepcja, Memento i Dunkierka też bawiły się czasem, ale robiły to zdecydowanie zgrabniej. Widz dostawał kilka informacji odnośnie świata przedstawionego i sposobu narracji i wszystko było jasne. Z kolei w Tenet co 20 min pojawiają się nowe dziwaczne „zasady”, nowe magiczne obiekty, magiczne portale, wiadomości z przyszłości w przeszłość i inne czary mary. No nie wiem ile razy przewróciłem oczami. Może nie podnieca mnie już ratowanie świata przed komicznie złym Ruskiem, ani łamigłówki fabularne, których jedynym celem jest łamigłówkowanie