PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=831653}

Tenet

6,7 80 372
oceny
6,7 10 1 80372
5,8 53
oceny krytyków
Tenet
powrót do forum filmu Tenet

Tam jest taka bohaterka, żona Satora. W pewnym momencie zostaje ona wysłana w przeszłość. I niech mi ktoś powie dlaczego w tej przeszłości ona nie postrzega świata jakby się cofał ani nie nosi maseczki? Nie rozumiem.

Tak w zasadzie to nic z tego filmu nie zrozumiałem i mam nadzieje, że ktoś to mi wyjaśni.
Proszę też o nie wrzucanie jakichś polskich filmików z "wyjaśnieniem" z YouTubea bo także ich na ten moment nie rozumiem. To nie jest żadne fachowe i poprawne tłumaczenie sprawy.

ocenił(a) film na 4
BUNCH

Nolan sam się chyba zapędził w swojej wizji. Nie zwróciłem na to uwagi, bo już w połowie filmu odpuściłem próbę zrozumienia i tłumaczenia sobie nieścisłości fabularnych. Liczyłem na, że koniec filmu mi to wynagrodzi jak to często bywa u Nolana. Jednak ten film zawiódł mnie po całości. Pomysł może w zamyśle był dobry, ale scenariusz, gra aktorska (szczególnie głównego bohatera) wszystko leżało. Nolan wypuścił taki straszny bubel, że pewnie sam się go wstydzi.

ocenił(a) film na 8
goddam

No właśnie. Jak odpuszczasz, to nie możesz zrozumieć. Przyczyna i skutek. Film nie ma banalnych nieścisłości. Koniec filmu był początkiem. Początek był końcem.

ocenił(a) film na 6
BUNCH

A bo tak : )

ocenił(a) film na 8
BUNCH

Kat była bez maseczki na statku bo byli w izolowanym pomieszczeniu, zauważ, że wchodząc do niego przechodzą przez śluzy.

Film jest do zrozumienia do pewnego stopnia ale ogólnie jest paradoksem więc nie da się tego do końca wytłumaczyć. Film jest precyzyjny i nie ma luk w swoim założeniu odwrócenia entropii. Jedyne co się nie zgadza tak naukowo, to to, że odwracając entropię obiektów nie odwraca się czasu ale to jest film sci-fi.

ocenił(a) film na 7
BUNCH

Na tyle co sam zrozumiałem i ludzie z którymi rozmawiałem to... jest to film o takiej pętli życiowej, gdzie początek jest końcem, a koniec początkiem - przygoda się nigdy nie kończy. Akcja w operze i śmierć bohatera na torach jest końcem historii, a akcja na jachcie to właśnie początek całej historii. Wszystkie karty rozdaje bohater, ale za każdym razem dowiaduje się o tym dopiero w połowie swojej drogi - kiedy dzielą się tymi częściami w finale. Neil z kolei najbardziej wszystko ogarnia, spina wszystko, żeby zagrało - on uratował bohatera od śmierci w operze, zresztą to on jest synem Satora, tym dzieciakiem - dzieciak ma na imię MaximiLIEN (patrz na końcówkę imienia od tyłu hah). Ta pętla się zapętla wielokrotnie, kiedy bohater siedzi w tym wiatraku na morzu, to wówczas dzieje się część wydarzeń, które widzimy w filmie, Neil cały czas lata po świecie i w kółko robi to samo. Bohater pewnie go zwerbował jak podrósł. Taki film - zdecydowanie konstrukcyjnie przemyślany i pewnie robi dobrze za każdym kolejnym seansem. Nie jesteśmy panem własnego losu, tylko trybikiem, który ma zadanie do wykonania, tak rozumiem ten film.

ocenił(a) film na 8
BUNCH

Ona wcale nie została wysłana w przeszłość. Musiała się leczyć z rany po kuli. Wtedy jej czas upływał wstecz i musiała być w zamkniętym pomieszczeniu, w którym czas płynął wstecz. Natomiast w pewnym momencie znowu weszła do kołowrotka i jej czas znowu zaczął płynąć zgodnie z naszym. Pojawiły się więc w tym samym czasie dwie żony Satora, jedna biologicznie starsza o jakiś miesiąc czy kilka tygodni i z blizną na brzuchu. Nie musiała nosić żadnej maski bo jej upływ czasu znowu był identyczny jak przed postrzałem. Ale miała na ten okres zakładę z samą sobą, dlatego jej wcześniejsza wersja myślała, że jest ona kochanką Satora.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones