Faktycznie bohaterowie nie mają takiej głębi ale jest to film prowadzony przez akcję, bohaterowie wpasowują się w archetypy tego gatunku aczkolwiek jak na Nolana mogło być lepiej. Jest parę głupot typu zatrzymanie ręką samochodu i parę błahych dialogów ale w kontekście całości, struktury i fabuły jest bardzo dobrze rozwiązany, nie ma w nim dziur, wszystko jest logiczne. Trzeba to przemyśleć, przedyskutować wtedy wszystko staje się przejrzyste i ukazuje geniusz pomysłu. Po pierwszym razie w kinie nie doceniłem tego i miałem podobne odczucia, że emocjonalnie kuleje ale on nie miał się skupiać na wewnętrznych przezyciach bohaterów, są też inne jego filmy prowadzone przez bohaterów a nie akcję.

Nie przesadzaj:)

Dunkierka była sprawna realizacyjnie. Natomiast... ci bezimienni bohaterowie, znajomy wszystkim finał i słabe, ekhem, szkice psychologiczne... Skądś to znam! Jestem świeżo po seansie Teneta. Nolan wydaje sie Michaelem Bayem z wyzszej polki.

Ja jestem fanem Nolana i jestem usatysfakcjonowany filmem :)

Ej, ale nie każdy film to muszą być skomplikowane portrety psychologiczne i szokujące przemiany. Kwestia tego, czego od filmu oczekujesz. Tutaj dostajesz film na temat tego, jak może zachować się _ludzkość_ w momencie, gdy wyeliminujesz jedno z podstawowych praw fizyki (to, że entropia nieustannie rośnie). Dostajesz odpowiedź na to, czy możesz cofnąć się w czasie i naprawić swoje błędy (nie, bo bez popełnienia błędu nie masz do czego wracać, o tym z grubsza jest scena w Tallinie) - brzmi troche jak fatalizm, co nie? Jeszcze parę takich smaczków można znaleźć.

A ja się cieszę, że nie rozbudowuje tych postaci. Próbował to w Installer i dla mnie z filmu wyszła kaszana i prawie 3h straty czasu przesyconego płaczem, banalnymi postaciami i ich relacjami.
Tutaj tego błędu nie popełnił i jest czysta akcja. Może poza postacią żonki ale to wina aktorki, słabo tu zagrała i było by 9 zamiast 8 gdyby nie ona...
Dla mnie filmy Nolana to twarde zawsze SF i łamigłówki. Wiem, że nie będzie mnie robił w balona (poza Interstellar i te nielogicznie rzeczy związane nie z fizyką ale postaciami i relacjami) scenariusze.
Jak chce relacji postaci i ich rozbudowania to mam innych od tego ulubionych twórców.

Finał Batmana ni był rozczarowujący. Deshi bassara!