Dałem 1 z całą świadomością. Ten film to jedno wielkie nieporozumienie. Bez fabuły, bez jakiejkolwiek, nawet wewnętrznej logiki, scenariusz pisany chyba przez gimnazjalistę i to za karę, drewniane, sztuczne do granic wytrzymania dialogi, gry aktorskiej w zasadzie brak. Aktorzy wystrzeliwują pseudo intelektualne kwestie z szybkością karabinu i polotem amatorów z "Trudnych spraw". Zero budowania napięcia, opowiadanej historii w zasadzie brak, jest za to zlepek na siłę posklejanych nie pasujących i nie tworzących jednolitej opowieści wątków. Prowadzenia i rozwoju postaci w zasadzie w ogóle nie ma. Seans był dla mnie męczarnią i przyznaję, że nie dotrwałem do końca. W ogóle nie interesowało mnie jak to się skończy. Równie dobrze główny bohater mógł na końcu okazać się czarodziejską wróżką. Omijać szerokim łukiem. Szkoda pieniędzy. Sygnały ostrzegawcze z Incepcji i Interstellera tutaj eksplodują z podwójną czy nawet potrójną siłą. Nolan udowadnia tylko że jest najbardziej przereklamowanym, pseudointelektualnym i pseudonaukowym hochsztaplerem w Hollywood. Nigdy więcej nie dam się nabrać na te filmowe wydmuszki.
Ok, od strony technicznej i zdjęć film jest sprawnie zrealizowany. Zdjęcia, montaż, scenografie, wszystko ok. Dotychczas zdarzyło mi się wyjść z kina tylko z 3 razy, a to dyskwalifikuje dla mnie film, choćby nie wiem jakie wizualne fajerwerki by tam pokazywali. Nie byłem w stanie wysłuchiwać tych idiotycznych dialogów i oglądać pseudo fabuły. Nie wystarczy mieć pomysłu na film, trzeba jeszcze historię dobrze i spójnie opowiedzieć.
Skoro nie dotrwałeś do końca, to sądząc po twoim komentarzu, wyszedłeś w piątej minucie?
Hahah czasami do pewnych gatunków filmu trzeba dorosnąć, a tutaj widzimy że Typ chyba nie wiedział na jaki gatunek filmu wybiera sie do kina i chyba też nie czytał dialogów o czym mówią aktorzy, gdyż piszę o tym że film nie ma fabuły.
Wiedziałem na jaki film się wybieram i kilka filmów Nolana też obejrzałem. Niektóre podobały mi się mniej, inne bardziej, ale trzymały pewien poziom. Fabułą nie nazywam pozlepianych taśmą klejącą scen, pozbawionych sensu i nie powiązanych ze sobą choćby odrobiną prawdopodobieństwa i logicznej konsekwencji. Nie chodzi mi o główną oś filmu jaką jest zabawa czasoprzestrzenią, a o bezsensowne wybory i zachowania bohaterów, które nie tworzą spójnej, ciekawej i wiarygodnej historii.
Ok rozumiem że nie do końca wiesz dlaczego głowni bohaterzy postąpil tak a nie inaczej, i wiesz co ja też niektórych scen i fragmentów nie potrafie rozumieć, ale tutaj właśnie o to chodziło Nolanowi, aby widz chciał w jakiś sposób zrozumieć różne sceny, musi mil obejrzeć kilka razy i bardzo uważnie, i ja tak na pewno zrobię ;)