Jak ktoś w internetach słusznie zauważył ten palindrom byłby lepszym tytułem. Nolan przesadził z odwracaniem. Miał być dobry, intrygujący, trzymający w napięciu film, a wyszła pizza z bigosem. Zamiast ciekawych, dobrze napisanych dialogów, niosących jakiś ładunek emocjonalny, pozwalających stworzyć postacie, relacje miedzy mini i będących pasem transmisyjnym fabuły, dostaliśmy nadęte, sztuczne i pretensjonalne kwestie wypowiadane jednym tchem, byle szybko. Zamiast fabuły jest odwrócony, pozlepianych taśmą klejącą ciąg głupkowatych scen. Musimy dostać się do hinduskiego pośrednika, jest w bardzo dobrze strzeżonym apartamencie. Nic prostszego , wskoczymy na balkon, zabijemy ochroniarz, zagrozimy śmiercią, a żona (która jest tak naprawdę bossem- co za błyskotliwa inwersja) od razu się z nami zaprzyjaźni i wszystko wyśpiewa. To samo z żoną ruskiego, najpierw próba szantażu, ale nieudana, bo mąż już ją szantażuje. Nic tak nie zbliża ludzi i skłania do opowiedzenia swojej historii (na poziomie trudnych spraw). Cały wątek z żoną tego złego to już w ogóle komedia.Ta nie przestaje go zapraszać na prywatne schadzki i przyjęcia, choć mąż co chwila próbuje go okaleczyć i zabić. Włamanie do freeportu (czy jak to się tam nazywało), zbudowanego na wzór Pentagonu (jedno z najlepiej strzeżonych miejsc na świecie), to łatwizna. W normalnym filmie zajęło by dużo czasu i masę planowania. Tu kolejne odwrócenie, to nic prostszego, wystarczy spotkać się w trójkę w publicznym miejscu i w 5 minut obgadać plan. Wszystkie drzwi otwiera zwykły wytrych jak do schowka na miotły. Ale trzeba wcześniej odwrócić uwagę. To też łatwizna, bo jak wiadomo transporty złota w ogóle nie są chronione. Po prostu przebierzesz się za gościa od kateringu i uśpisz ochronę. I tak w kółko do znudzenia. Największym odwróceniem jest chyba przekonanie Nolana,że współczesny widz to głupek, któremu można wszystko wcisnąć, pod płaszczykiem pseudo naukowych teorii, które były przecież konsultowane z fizykami i innymi czarodziejami. Najlepiej opisuje to " pani naukowiec", która miała wyjaśnić to protagoniście. "Nie próbuj tego zrozumieć" :) Oczywiście odwrócona rzeczywistość nie robi na naszym bohaterze żadnego wrażenia, łyka wszystko jak pelikan, zupełnie jak oddani widzowie.