Spoilery

Pomysł padł w wielu produkcjach jak Zapowiedź czy Dzień w którym zatrzymała się Ziemia. Tutaj jednak jego wykonanie z racji na budżet jest na prawdę amatorskie co również odbiło się na jakości. Na Ziemie spada forma życia która potrafi leczyć, jej celem jest przedłużenie istnienia życia na naszej planecie po katastrofie, w tym przypadku wojna nuklearna. Z tym, że w tym filmie to ocalenie życia polegało na umieszczeniu dwóch osób w bębnie betoniarki który posłużył jako komora kriogeniczna(sic!)
Techniczne film leży i robi pod siebie.. mechanik który nie ma pojęcia o jeździe samochodem i jak jest oślepiony światłem z odległości kilku kilometrów celowo doprowadza swój pojazd do kolizji wbijając pedał hamulca w podłogę, czy magicznie nie psujące się auta, które stoją kilka lat, a potem odpalają na dotyk.
Film jest w zasadzie pusty fabularnie. Postaci nie dziwi forma życia, nie zadają pytań, ot po prostu sobie jest i przyjmują to do wiadomości. Komicznie wyglądały niektóre sceny np kiedy ojciec pojechał po tego weterana aby pomógł mu to wyciągnąć.. nie odzwyczajac się nawet do niego słowem przez cały proces. W tle oczywiście musi się przewijać ktoś kto chce wykorzystać forme życia jako broń, ale jest to zrobione tak nie udolnie i monotonnie że szkoda nawet o tym pisać. Zaś to że jeden z bad guyów się nawróci i na koniec swoim działaniem uratuje wszystkich zdradzono już na samym początku filmu.

Nie wiem co autor chciał osiągnąć bo o jakieś wizji którą chciał zrealizować mówić nie można, bo to już było. Chociaż czekaj..
Chciał nakręcić film w którym komuś odrasta noga, taką miał wizję, pozostało dopisać resztę fabuły żeby to odrośnięcie nogi było jakoś uzasadnione. Oczywiście po najmniejszej linii oporu.

3/10
Nie warto.. lepiej sobie odświeżyć Zapowiedź czy Dzień w którym zatrzymała się Ziemia - pomysł ten sam, a wykonanie ? nawet nie ma co porównywać.