PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=126185}
7,3 456
ocen
7,3 10 1 456
Tess of the D'Urbervilles
powrót do forum filmu Tess of the D'Urbervilles

Jestem bardzo rozczarowana że nie ma polskiej wersji tego filmu, aktualnie ściągam sobie alglojęzyczną wersję i przy oglądaniu bedę sobie szlifować język- jeden plus ;)
Właśnie przeczytałam książkę, i bardzo mi zależy na zobaczeniu tej ekranizacji, a wkrótce ma się pojawić Tess of the d'Urbervilles w postaci mini- serialu produkcji BBC, i to zapewne również nie doczeka się polskiej wersji, podobnie jak Jane Eyre :/
No cóż.. Czy ktoś również jest rozczarowany jak ja? Dlaczego w Polsce niekt nie okazuje zainteresowania tymi naprawdę dobrymi ekranizacjami?? ..przekre :(

Bethi_2

Nowa ekranizacja Tess (z 2008 roku) jest wspaniala! Kostiumy i muzyka genialne i idealnie wybrani aktorzy. Niestety w scenie w kosciele, bohaterzy spiewaja piesn ktora zostala przetlumaczona na jezyk angielski w latach trzydziestych zeszlego wieku, a akcja filmy dzieje sie w 19 wieku. Mimo to film jest naprawde super widowiskiem. Szkoda ze nie mozna go obejzec w Polsce. Jesli ktos naprawde chce zobaczyc nowa wersje Tess, zostaly 2 tygodnie na bbc iplayer. Dodaje link do strony. Wystarczy tylko kliknac na epizody i juz! Pozdr

Bethi_2

Ja jestem rozczarowany brakiem polskiej wersji. :(
A obiema rękami podpisuję się pod opinią, iż wersja z 1998 r. jest o wiele lepsza od wyreżyserowanej przez Polańskiego.
I aktorzy (n.p. Angel - ukochany Tess'y), i piękne krajobrazy (wrzosowiska i pustkowia) starej Anglii (bo "Tess" Polańskiego kręcono we Francji), i w ogóle CAŁY film.
Miałem zamiar napisać o tym, ale Bethi mnie uprzdziła w innym tutejszym forum na ten temat (pogubiłem się tu, bo jestem nowy :) ).
Tyle, że - wiesz Bethi - właśnie wersja z 1998 r. przecież TEŻ jest smutną.
Smutną i piękną.
I NIE MOŻE być inaczej, bo PRZECIEŻ TAKA właśnie jest powieść Thomasa Hardy'ego, na podstawie której powstają te ekranizacje.
Musicie wiedzieć, że wersja z 1998 r. to także był mini-serial.
W 2000 r. w TVP był on emitowany w 4-ech odcinkach, w godzinach dopołudniowych.
Bo - jak zwykle - TVP, gdy już w końcu wyemituje coś WARTOŚCIOWEGO, to albo w godz. nocnych, albo około południa - TAK, by JAK NAJMNIEJ osób mogło to oglądać. :(
"Nie stać" ich, by chociaż nieco częściej wyświetlać TAK PIĘKNE filmy. ALE stać ich, by produkować takie denne seriale i programy jak "Dom nad rozlewiskiem", "M jak miłość", "Ford Boyard", "Gwiazdy tańczą na lodzie"
----------
(na początku emisji tej "WSPANIAŁEJ" i "JAKŻE AMBITNEJ" produkcji Doda - Elektroda za to, że "popaplała" te swoje GŁUPOTY "okraszone" infantylnym - jak to ona - językiem - dostawała 18 tys. złotych ! Za JEDEN TYLKO tak GŁUPAWY występ. A ona brała udzial w TYLU ODCINKACH. Wierzcie mi - wolałbym już, aby zarząd TVP wziął sobie te pieniądze za to, by ona nie dawała tam tych swoich POPISÓW. Ale i tak tego nie oglądałem. Zaś prowadząca program - Tatiana Okupnik za KAŻDY JEDEN TYLKO odcinek brała 20 tys. zł. !
To TYLKO "wiezrzchołek góry lodowej" MARNOTRAWIENIA pieniędzy przez TVP, które powinno spełniać misję kulturalno-oświatowo-edukacyjną.
ILE idzie pieniędzy na inne ŻENUJĄCE programy i filmy ?!
ILE DOSTAJE Tomasz Lis ? I to ZA CO ?! Za swą STRONNICZOŚĆ. Przeciez media publiczne powinny byc OBEKTYWNE i BEZSTRONNE, czyż nie ???
I dziwić się dopiero, że biorąc pod uwagę te WSZYSTKIE rzeczy ludzie nie chcą płacić abonamentu ?
I właśnie też nie dziwię się, że dopiero PORONIONE pomysły Platformy Obywatelskiej o zlikwidowaniu abonamentu mediów publicznych - PORONIONE, jak WSZYSTKIE INNE ich cele i pomysły - trafiają na PODATNY grunt.
No bo kto będzie chciał płacić abonament za TAK DENNY program TVP ?
Wszystko to samo możemy przecież znaleść w głupawych... i TEŻ STRONNICZYCH - Polsacie i TVN-ie, na które przynjamniej nie trzeba płacić abonamentu.
Filmy dokumentalne w TVP są POWTARZANE raz po raz. Bo na nowe "NIE MAJĄ" pieniędzy. Ale na denne programy i filmy mają.
...To jest żałosne. Przykre. Smutne.)
----------
, i.t.p.

WSPANIAŁA wersja "Tess D'urerville" z 1998 r. wywarła na mnie wrażenie, które nie opuszcza mnie do dziś i wzmocniła tylko moje zamiłowanie do tej - używając przenośni - "okrytej mgłą tajemnicy", oraz - mówiąc dosłownie :) - niezrzadko okrytej mgłą krainy - Wysp Brytyjskich. Zachęcił mnie też (ten mini-serial) do przeczytania ksiażki o tym tytule, a także innych pozycji autorstwa Thomasa Hardy'ego.
Wspaniały kunszt literacki. Wspaniałe słownictwo.
I większość chyba (choć nie wszystkie) jego powieści i opowiadań smutno się kończą, co dodaje im swojego rodzaju piękna, nostalgii.
Są też ekranizacje innych jego powieści.
"Pod drzewem, pod zielonym" - wyemitowane przez... TVP :) w jedne ze świąt, chyba Wielkiej Nocy.
Jest też ekranizacja w języku polskim na DVD jego powieści... W tytule było chyba "Burmistrz (i tu nazwa jakiegoś angielskiego miasteczka)". Oczywiście - też o miłości. :)
BARDZO chciałbym zdobyć wersję "Tess D'Urberville" z '98 r. w tłumaczeniu polskim. Podobnie jak i inne ekranizacje Hardy'ego.
Gdyby ktoś mógł mi pomóc... będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam. :)

tomekkaj

A co do krytyki pod adresem TVP zapomniałem dodać, jak WIELKIE pieniądze zarabiają choćby sami dziennikarze (Hanna Smoktunowicz i inni), o zarządzie już NIE WSPOMNIAJĄC.
Tylko, że w zarządach WSZĘDZIE zarabiają TAKIE NIEADEKWATNE do swej pracy pieniądze.
To niestety jest NORMALNE w KAPITALIŹMIE - w tzw. "DEMOKRACJI" i "WOLNOŚCI".
Kapitalizm - owszem - może i jest to "demokracja" i "wolność", ALE dla WYZYSKIWACZY, BOGACZY. Dla KRWIOPIJCÓW.
Przepraszam, za to zejście na politykę. :)

tomekkaj

...No i muzyka jaka była PIĘKNA we wspomnianej wersji z r.'98.
Pamiętam, że na końcu każdego odcinka...
Czy w muzyce tej nie "maczał palcy" Mike Oldfield, lub jego brat - Terry ?
To raczej nie był ten utwór, ale o ile się nie mylę, było to cos w TYM stylu :

http://xestelx.wrzuta.pl/audio/30KYEne1R5e/mike_oldfield_-_0...

Bethi_2

książka jest cudowna, co do filmow uwielbiam wszytskie wersje... najabrdziej jednak przypodobalam sobie wersje BBC z 2008 roku ogladalam chyba z 5 razy.

Nie zaluje ze nie ma polskiej wersji, bo po pierwsze polskie produkcje sa slabe i tylko zepsulyby piekno tej historii, a po drugie gusta polakow sa tak zroznicowane, ze malo osob by docenilo ewentualny film

missana

Droga Missano.
Pisząc o polskiej wersji miałem na myśli (i inni chyba też) polską wersję JĘZYKOWĄ.
Chodzi o film z 98 r. PRODUKCJI BRYTYJSKIEJ, ale z tłumaczeniem polskim. :)
Zgadzam się natomiast z Tobą, że gdyby Polacy za to się wzięli, to przypuszczalnie zepsuli by to bardzo.
Wystarczy popatrzeć na WSPÓŁCZESNE, żałosne polskie filmy.
Odbiegając już od telenowel oraz filmów, w których najczęściej obsadza się Pazurę i Lindę - NAWET ambitne polskie kino pozostawia WIELE do życzenia - n.p. "Pręgi". A i "Cztery noce z Anną" mogły by być lepsze.

ocenił(a) film na 8
Bethi_2

W zasadzie popieram jednak niektóre gatunki kina i tak dużo lepiej oglądać w oryginalnym języku, ponieważ znacznie więcej mówi np. akcent niż same słowa(moim zdaniem jest to jeden z takich filmów) prawda jest taka że większość polskich tłumaczeń filmów(lektorem - nakładanie mowy na oryginalną ścieżkę bądź z dubblingiem - podmienianie mowy na inny język) jest po prostu tłumaczona żałośnie, chodzi o brak dobrego doboru słów, omijanie nieraz całych zdań czy marne tłumaczenia np. cytatów z poezji.
Podsumowując jeśli ktoś potrafi słuchać ze zrozumieniem język angielski na powiedzmy średnim poziomie to zdecydowanie bardziej polecam oglądanie oryginalnej wersji językowej filmu.

ocenił(a) film na 8
winnersf

Absolutnie się z tobą w kwestii polskich tłumaczeń zgodzę :)
A już najgorsze są tłumaczenia lektorskie zlecane przez niepłatne telewizje jak Polsat czy TVN etc, dochodzi tam nieraz do istnych kuriozów: nie dość, że tłumaczą co drugie zdanie, to jeszcze tak je wypaczą, iż traci na pierwotnym znaczeniu... coś okropnego!

Prawdę mówiąc, jest z tym tak źle, że by niepsuć sobie nerwów od ładnych paru lat staram się oglądać filmy anglojęzyczne ( czy Włoskie, niekiedy Niemieckie choć z tymi idzie mi nieco opornie ) wyłącznie w oryginalnych wersjach językowych.

Na szczęście niektóre płatne kanały umożliwiają wybór emisji w oryginale bez irytującego lektora czy niedokładnych napisów, np.: Canal + .Również na wydaniach DVD wybór języka to już standard :)

PS: jeśli chodzi o Tess, moje ulubione ekranizacje to właśnie ta z 1998 roku, oraz miniserial BBC z 2008 - w którym najbardziej przypadł mi do gustu dobór męskiej części obsady, ach ten łotrowały urok Hansa Mathesona ;)

Bethi_2

W listopadzie Tess pojawia się na DVD. Z przyjemnością obejrzę tę adaptację, po Polańskiego i serialu BBC z 2008 r.

ocenił(a) film na 8
karellia11

Epelpol Entertainment jest wydawcą wersji z 98 roku. Zapraszam do sklepu przy portalu Kontury.net (już za tydzień otwarcie).

Bethi_2

Widziałem w sklepie konshop.net po niecałe 19 zeta.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones