PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=460239}
5,3 29 418
ocen
5,3 10 1 29418
5,3 7
ocen krytyków
The Box. Pułapka
powrót do forum filmu The Box. Pułapka

Richard Kelly jest reżyserem, który zasłynął jednym, bardzo niezwykłym filmem. Mam tu oczywiście na myśli nakręconego prawie dziesięć lat temu "Donniego Darko", który w amerykańskich kinach przemknął zupełnie nie zauważony, zarabiając tyle co nic i dopiero, gdy trafił na dvd, zrobiło się o nim głośno, a w niektórych kręgach zyskał nawet miano kultowego. Do Polski przez długi czas nie mógł trafić nawet na dvd, i jest to o tyle dziwne, że był on naprawdę interesującą, dobrze zagraną i zapadającą w pamięć produkcją. Zdecydowanie bardziej zasługiwał na swoje pięć minut na wielkim ekranie, niż najnowsze dziecko Kelly’ego, którym jest nawet nie przeciętne, ale po prostu kiepskie "The Box". Opowiada ono historię małżeństwa - nauczycielki Normy i pracownika NASA Arthura, którzy pewnego ranka o 5:45 rano, znajdują pod drzwiami swojego domu kwadratowe pudełko, w którym znajdują się dwie rzeczy: przedziwne urządzenie z czerwonym guzikiem i krótki liścik informujący, że dokładnie o godzinie 17:00 tego samego dnia, zjawi się w ich domu niejaki Arlington Steward. I faktycznie o zapowiedzianej godzinie pojawia się starszy mężczyzna, z poparzoną twarzą, który składa ledwo wiążącemu koniec z końcem małżeństwu interesującą propozycję - mogą otrzymać walizkę z milionem dolarów, jeśli nacisną przycisk na otrzymanym urządzeniu, ale jednocześnie spowodują wtedy śmierć jakiejś niewinnej osoby, której kompletnie nie znają. Na decyzję o tym co zamierzają zrobić, mają zaledwie 24 godziny…

Pomysł na ten film był więc całkiem niezły, intrygujące było również to, iż akcja tej opowieści rozgrywa się nie w czasach współczesnych, tylko w połowie lat 70'. I tu na samym początku trzeba pochwalić zdjęcia Stevena Postera, bo dzięki nim mamy wrażenie jakby nie tylko akcja tej produkcji miała miejsce w przeszłości, ale co więcej, jakby cały film został nakręcony ponad trzydzieści lat temu i dopiero teraz miał swoją premierę. Duża w tym zasługa również fantastycznej muzyki, która wyraźnie inspirowana jest twórczością fenomenalnego kompozytora Bernarda Herrmanna, który zasłynął chociażby kompozycjami do filmów Hitchcocka. Jest ona mroczna, podniosła, ale momentami również bardzo delikatna i tworzy naprawdę niezły klimat dla tej opowieści. Na początku film Kelly'ego trzyma całkiem dobrze w napięciu, jest interesujący, zagadkowy i naprawdę wciąga. I choć wiemy dokładnie co zrobią bohaterowie, to i tak z zaciekawieniem oglądamy jak zastanawiają się czy wcisnąć guzik, czy nie. Niestety później całość zaczyna się sypać, bo Kelly wrzuca do swojego filmu zdecydowanie za dużo wątków i sprzecznych pomysłów, które za szybko porzuca i zupełnie nie stara się ich odpowiednio rozwinąć, przez co całość rozjeżdża się na wszystkie strony. Czego tutaj nie ma? Zombie podobni ludzie, dziwne krwotoki z nosa, program kosmiczny, tajemniczy mężczyzna z niezwykłymi zdolnościami, wodne portale testujące wolną wolę, czy bzdurne przemówienia o drodze do zbawienia, czyśćcu i potępieniu. Ponieważ wszystkiego jest tu zdecydowanie za dużo, bardzo szybko ginie jakikolwiek sens tej opowieści, o logice nawet nie wspominając.

I choć niektóre pomysły w tej historii były całkiem niezłe, to zostały one podane w tak naiwnej i nieznośnie podniosłej formie, że oglądanie ich aż boli. Kelly w fatalny sposób rozwinął główny pomysł, kompletnie nie wykorzystując potencjału jaki leżał w tej historii. Zamiast poważnego i mądrego dramatu na temat odpowiedzialności za swe czyny, wartości życia nie tyle własnego co cudzego, "The Box" staje się głupiutkim, niedopracowanym obrazkiem, z którego naprawdę nic wielkiego nie wynika. Całość sprowadza się do powierzchownego morału, mówiącego o tym, że nie powinno się być chciwym, bo można sobie i innym przysporzyć sporo kłopotów oraz, pokazującego ludzką rasę jako niezwykle samolubny gatunek. Zaprawdę niesamowicie odkrywcze wnioski. Co gorsza przed finałem cała ta opowieść traci jakikolwiek grunt pod nogami, bo skręca na tory nudnego i nieangażującego sci-fi, mówiącego o jakimś dziwnym teście, od którego zależą losy całej ludzkości. Tak jakby tego typu sprawdziany mogły cokolwiek udowodnić, nie wspominając już nawet o tym, że pomysły na tego typu testy, były już wielokrotnie wykorzystywane w wielu innych produkcjach. W "The Box" ten sprawdzian w połączeniu z całkiem ciekawym tematem wygląda jak kiepski żart reżysera, bo jest wtórny, bzdurny, po prostu absurdalny. Aż dziw, że taki aktor jakim jest Frank Langella, zdecydował się zagrać w tak naiwnym i kompletnie bezcelowym obrazie.

4/10

ocenił(a) film na 7
milczacy

Zapomniałeś kolego wspomnieć, że scenariusz jest oparty o nowelę, także nie Kellyego należy obwiniać o ewentualne rozczarowanie widzów fabułą.
Ja osobiście nie zawiodłem się filmem, mimo że nie oczekiwałem po nim sporo to dostałem całkiem ciekawą historię z wciągającą intrygą, a im dalej brnąłem w film tym bardziej mi się podobał. Przejście w gatunkach akurat uznałem za całkiem oryginalne rozwiązanie, zaczęło się jak mroczny thriller, a skończyło jak konkretne sci-fi. Jak to bywa u tego reżysera, jego filmy nie są proste w odbiorze, nie dorównują też Donniemu Darko, jednak stoją na przyzwoitym poziomie, może nie poleciłbym stanowczo każdemu, ale ludziom lubiącym specyficzny klimat w filmie, jak najbardziej. Realizacja jest naprawdę znakomita jak to już zauważyłeś powyżej. Z mojej strony 6-7/10

ocenił(a) film na 4
G_R_Z_3_C_II_U

Niestety ale to właśnie Kelly'ego trzeba winić za kiepską fabułę, bo jego film znacznie różni się od
opowiadania Richarda Mathesona - chodzi mi tu oczywiście o rozwinięcie tej historii. Tutaj krótka notka:
http://en.wikipedia.org/wiki/Button,_Button_(The_Twilight_Zone)#Short_story

ocenił(a) film na 7
milczacy

możesz mieć rację, cóż, stanowczo muszę dorwać nowelkę Mathesona i porównać ją z filmem... jego I am Legend łyknąłem w jeden wieczór, także pewnie i to będzie równie pochłaniające... niemniej jednak dalej utrzymuję się przy zdaniu, że jest to ciekawy, wciągający i klimatyczny film.

milczacy

A nie pomyślałeś o tym, że nie chodzi tutaj o samolubność czy też chciwość
ludzkości, ale raczej o nakierowywaniu ludzkości na obudzenie wspólnej
świadomości, której przebłyski widać w jednoczesnym pociąganiu spustu i
wciskaniu przycisku. Można w tej stercie pozornie nic nie znaczących
zdarzeń dokopać się masy ciekawych rzeczy. Wybór portali, pokazywanie dwóch
palców? Pozornie jest to tani kiepski chwyt, ale w zestawieniu z resztą
pokazywać może determinizm ludzkich decyzji, znowu wspólna świadomość. I
oczywiście dochodzi coraz bardziej popularna opinia o wolnej woli, która
jest ułudą i wytłumaczeniem dla samego tłumaczenia decyzji podejmowanych
nieświadomie.

Tyle że... To nie musi być słuszna interpretacja, to może być nawet
nadinterpretacja i szkoda, że film dobitniej tych elementów nie pokazuje.
Bo tak to balansuje faktycznie na krawędzi banału.

kotowate

To możę wyjasnisz o co chodziło z pokazywaniem tych dwóch palców?

ocenił(a) film na 5
Ruby_in_Gold

W ten sposób pracownicy podpowiadali bohaterowi do którego filara z wody wskoczyć, zeby nie skazać się na odwieczne potępienie :)

ocenił(a) film na 4
milczacy

Dobrze napisane

ocenił(a) film na 3
milczacy

Do tej trafnej recenzji dorzuciłabym jeszcze fatalnie dobranych głównych bohaterów, zwłaszcza Cameron Diaz. Do tej pory widziałam ją tylko w kilku komedyjkach i sądząc po jej kreacji w "the Box" powinna przy komedyjkach pozostać.

gosz_szog

akurat aktorzy grali dobrze w tym gównianym filmie. donnie darko czyli juz wszytko jasne

milczacy

Film nie jest arcydziełem, ale całkiem przyzwoity. Klimat bardzo wciagajacy. Oczywiście Cameron to nie Jodie Foster , i te razaca roznice widać przez cały czas. Pracownik NASA , z rodowodem w Zaczarowanej, tez nie powala jak de Niro. Aktorsko najlepszy Pan z blizną.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones