Eugène Lourié wyreżyserował tylko trzy filmy, każdy z nich to bardzo doskonale wykonane klasyczne kino Sci-Fi.
The Colossus of New York to bardzo wymowne dzieło które nie ma za zadanie przestraszyć widza a stawiać mu pytania o sens przedłużania życia, podtrzymywaniu go za wszelką cenę. Trzeba patrzeć też z punktu sensu czy ludzkiej egzystencji czy człowiek który wcześniej był pacyfistą może dla dobra ludzkości sam jest w stanie się poświęcić. Bardzo przemawiająca scena kiedy bohater po wypadku budzi się w ciele monstrum i nie chce istnieć jako taki twór, chce od razu dokonać samo zniszczenia.
Finałowa scena bardzo ekspresyjna i mile zapada w pamięć.
Film bardzo dobrze poprowadzony scenariusz nie jest nader przedumany lecz daje satysfakcję w odbiorze a to ważne w owym gatunku.
Co do efektów postać kolosa jest dopracowana, widać że pod oczodołami ma siateczkę dzięki której człowiek w przebraniu widzi co przed nim. Sceny z użyciem nadprzyrodzonych mocy kolosa też na poziomie. Najciekawsza scena kiedy kolos spaceruje na dnie rzeki. Ogólnie nie ma na co narzekać, po prostu fan gatunku odnajdzie ciekawe elementy i wejdzie łatwo w historię.